środa, 11 listopada 2015

Solą w oku

Marsz niepodległości w tym roku obył się bez zamieszek i większych incydentów. Było to pełną gębą wielkie święto patriotyzmu i pokazanie że my, Polacy jesteśmy ludźmi wolnymi i wciąż zakochanymi w naszej ojczyźnie. W tym roku niestety nie mogłem w nim uczestniczyć i skazany byłem na w większości odgórnie sterowane transmisje telewizyjne oraz newsy internetowe. Co za piękne uczucie patrzeć jak lewackie media próbują wetknąć jakąś uszczypliwość, ale niestety im nie wychodzi. Nawet tak reżimowy portal jak onet.pl nie dał rady obrzucić łajnem tej imprezy. Widać że strasznie zabolało Europejczyków i Unio- sympatyków  to że nie było przemocy, nie zniszczono Warszawy, a samochody TVN stały twardo na czterech kołach. No ale cóż, lewackie pismaki zawsze znajdą coś do czego można się doczepić. Tym razem uderzenie poszło w rzekome "faszystowskie" i "ksenofobiczne" hasła. O ile wiem to jesteśmy w wolnym kraju gdzie można mówić co się chce. Jeśli Polacy krzyczą że nie chcą imigrantów to to nie jest ksenofobia tylko sprzeciw wobec działania sprzecznego z ich interesami. Gdy Polacy niosą transparent " Polska dla Polaków" to nie jest to faszyzm, gdyż Polska jest dla Polaków bo przecież nie dla Etiopczyków. Jest to kraj Polski w którym większość to Polacy, więc jest to kraj zbudowany przez Polaków i dla Polaków. Nie oznacza to wcale że wszyscy przedstawiciele innych narodowości mają się tu czuć nieprzyjemnie. Jeśli przychodzimy do kolegi do domu to miejsce w jakim się znajdujemy jest wykupione/wybudowane przez rodzinę kolegi i dla rodziny kolegi, a my jesteśmy u niego gościem. To że to nie nasz dom nie sprawia że jest nam w nim nieprzyjemnie. Kolega miły, rodzina miła, gadka się klei, jest fajnie. Tak samo w tym przypadku. Pamiętajmy o naszej polskiej gościnności. Zrozumienie prawdziwego znaczenia haseł niesionych na transparentach doskonale pokazali internauci zalewający np. onet i prostujący kręgosłupy skrzywionych w lewą stronę "felietonistów". Brawo,  pokazujemy w ten sposób że nikt nam ciemnoty nie będzie wciskał i robił z patriotów bandę faszystów. Patriotyzm i patrioci znów stali się solą w oku. Tak jak  kiedyś zaborców, okupantów i komunistów, tak dziś tęczowej hołoty.

Grafika-internet


niedziela, 1 listopada 2015

Szkolni kindermetale

Wpis jak sam tytuł wskazuje będzie o szkolnych kindermetalach. Oprócz nich pod jedną gilotynę poślę jednak też małomiasteczkowych grajków, którzy również działają mi na nerwy. Także, jedziemy... Na sam początek chciałbym jeszcze powiedzieć że znam młodszych od siebie szkolnych metali/ fanów tej muzyki, którzy są spoko i przeciwko nim mój miecz się nie odwraca. Czytając ten wpis będą wiedzieć że to o nich chodzi, gdyż tylko z nimi utrzymywałem kontakt i chętnie dyskutowałem. Cała reszta nie była tego warta i powinna się palić ze wstydu patrząc na swoje oblicze w lustrze.

Szkolni kindermetale, jesteście dla mnie równie dużo warci co nałogowi słuchacze disco polo. Ba, może nawet i z nimi nie będę was równał bo to mogło by być swego rodzaju wyróżnienie. Jesteście bandą zachłyśniętych zachodnimi kapelami gówniarzy. Nosicie się w jakichś wyplutych katanach z naszywkami i myślicie że wyglądając niczym słup reklamowy, przyciągniecie uwagę i zyskacie szacunek. Idziecie korytarzami i myślicie pewnie: " Ale jestem zajebisty. Die for metal !". A niestety tak nie jest. Wyglądacie żałośnie przebierając się za metali lat 80-tych i utożsamiając się niejako z nimi i ich ruchem. Nie macie zielonego pojęcia o tej subkulturze i historii tej muzyki. Wasza wiedza kręci się wokół internetowych opowiastek i kolejnej piosenki Metalliki czy Iron Maiden. Zapewne nie jeden z was bredził kiedyś coś o jakimś metalowym kodeksie. Żal mi was że wierzycie i utożsamiacie się z takimi bzdurami. Może lepiej zajmijcie się pleceniem głupot o Świętym Mikołaju ? On istnieje równie realnie co ten kodeks. Oczywiście każdy z was musi mieć glany. Nie ważne że to jakaś niska półka, że wyglądają beznadziejnie. To w końcu glany, bez nich się nie jest metalem ! Do tego oczywiście jakieś wytarte nie wiadomo gdzie rurki ( tak się nosiło !!!!!) i najlepiej plecak- kostka. Dlaczego kostka ? A no dlatego że jest na nim miejsce na jakże typowe zestawienia naszywek. Postanowiłem że przytoczę kilka z nich:

- Metallica, Anthrax, Black Sabbath, Led Zeppelin, AC/DC, Coma
-Metallica, Anthrax, Megadeth, Slayer, Linkin Park
-Metallica, Megadeth, Slayer, Rammstein, Luxtorpeda

Nawet jak się to czyta to krew zalewa. Nie wspomnę już co czuję, gdy widzę te zestawienia. Do tej całej śmiesznej, karnawałowej kreacji muszą dojść oczywiście długie włosy. Długie ? A no długie przecież jak się 6 miesięcy nie obciął to już ma długie ! Jesteście takimi kapłanami metalu że nawet na prawdę długich włosów nie macie. Nie dlatego że po prostu nie chcecie ich mieć. Nie macie długich batów bo się zwyczajnie boicie że ktoś wam spuści łomot i nazwie "brudasem". Oczywiście to nie jest jedyny powód. Nie chce wam się również ich myć i o nie dbać ( lenie śmierdzące), mama wam  nie pozwoli, tata zleje pasem ( najwyższy czas). Widzicie jacy jesteście słabi ? Tacy z was buntownicy ? Wasz bunt kończy się na ugrzaniu dwoma piwami, paleniu e-papierosa i słuchaniu satanistycznej Metalliki. Dalej w ten bunt nie pójdziecie bo coś się stanie, a co gorsza, mama nie da pieniędzy na Iron Maiden i Sonisphere. A propos rodziców. Nie zgrywajcie nie wiadomo kogo, nie wiadomo skąd bo prawda jest taka że w domu czeka ciepły obiadek i nadziani starzy. Dobrze wam radzę, lepiej się ich trzymajcie bo to oni będą ocierać wam łzy po mandacie za picie w miejscu publicznym. To oni również dadzą pieniążki na mroczną pieszczochę, koszulkę Metalliki i bandanę żeby wyglądać jak czerwonoskóry. Niestety też oni dadzą wam kasę na wasze... instrumenty.

Taak, wasze szarpidructwo to temat godny kolejnej części. Siedzicie i mozolnie oklepujecie milionową skalę, pentatonikę i inne bzdury traktując to jako element boskiego nasienia. Tłuczecie fragmentarycznie tylko jakieś zgrane numery Metalliki i Iron Maiden. Niektórzy z was nawet zapisują się do jakichś tam szkół muzycznych. Zapominacie w tym jednak to że wasi idole do takich nie uczęszczali... Nie jest wam wstyd ? Wy, tacy true metale chodzicie do jakiegoś zgreda się uczyć grać na gitarze ? Co za siara. Wasza kindermetalowa "twórczość" to też historia. Jak już macie tego swojego uber Corta Katanę to zakładacie zaraz jakiś szkolny zespolik. Ja rozumiem że chcecie od razu gdzieś grać, to jest akurat normalne. Nienormalne jest to że nie macie nigdy nic swojego tylko gracie jakieś oklepańce z repertuary Metalliki i Iron Maiden. Nie wspomnę już o tym że na wokalu jest zazwyczaj dziewczyna ( pewnie liczycie że będzie jakieś ruchanko). Te wasze super zespoły o jakichś śmieszkowatych nazwach, zazwyczaj kończą się i zaczynają od pierwszej do ostatniej klasy. Żyjecie tylko występami szkolnymi nie myśląc o wyjściu poza mury tak znienawidzonej przecież instytucji. Granie własnych piosenek gdzieś w pubie to przecież zbyt proste. Po co się wysilać skoro można grać Fear of the dark. No właśnie, w tym co robicie jest więcej "fear" niż "dark". Nie jeden z was protestowałby przed graniem czegoś cięższego bo mu nagle "religia nie pozwala". Boicie się słowa "Szatan", a przecież niby tacy z was sataniści. Chodzicie napuszeni ze swoim sprzętem za 300zł,  a prawda jest taka że macie 6-stki z religii. Wasze pentagramy w zeszytach to tylko przedłużenie napisu "Dżem". Jesteście takimi miernotami że nawet nie ma na to odpowiednich słów. Jak znam życie to "metal" uleci z was równie szybko jak wleciał. Może jak parę razy gdzieś ktoś coś wam zrobi to się ockniecie. Przez wasze zachowanie, nie dziwcie się że ktoś powie "brudas".

sobota, 24 października 2015

Kraniec człowieczeństwa

Ludzie już dawno zapomnieli czym tak na prawdę jest człowieczeństwo. Czym jest ludzka wrażliwość. Ja jako świeżo upieczony student w pełni zdałem sobie z tego sprawę dopiero dzisiaj. Wciągnięty w szaleńczy wir codzienności, zatraciłem poczucie bycia prawdziwym człowiekiem. Wtopiłem się w szarą masę ludzką, która bezmyślnie, zaprogramowana niczym roboty, gna chodnikami goniona pośpiechem. Kto by pomyślał że to właśnie dziś zdam sobie sprawę z mojej ludzkiej degradacji. Co było do tego potrzebne ? Niewiele. Można by rzec impuls, iskra rzucona na wysuszony industrialną dziczą stos serca. Tą iskrą był  jej bóg, Słońce. W końcu nad betonową dżunglą wielkiego miasta pojawiło się .  Stał się to dla mnie motyw by wyjść z czterech ścian za małego pokoju i odetchnąć świeżym powietrzem... To co zobaczyłem pod blokiem było niesamowite. Można powiedzieć że zostałem olśniony i porażony pięknem. Nie zdawałem sobie już dawno sprawy z tego że jesienne liście mogą być takie piękne. Niby takie nic, a jednak. Zwyczajne pożółkłe lub zrudziałe aż po czerwień liście. Zakochany w tym widoku zrozumiałem jak pozbawione piękna było moje życie przez ostatni czas. Jak pozbawione piękna i wrażliwości jest życie tych bezimiennych przechodniów. W porównaniu do nich wyglądałem pewnie jak wariat, wpatrując się w jaśniejące słońcem drzewa. A może właśnie to jest normalność ? Cieszenie się pięknem świata i docenianie jego barw. Człowiek ma serce, rozum, myśli, czucie, wiarę i marzenia. Nie zawiera w sobie stalowych przegubów, śrubek i procesora, żeby funkcjonować niczym maszyna. Brak wrażliwości na wyjątkowość zwykłego widoku za oknem to prawdziwa tragedia ludzkości. Zauważalna przez nielicznych choroba, powstała z  przekleństw XXI wieku...  Ale to jeszcze nie jest koniec. Jest jeszcze nadzieja.  Prawdziwy kres istnienia człowieka nastąpi dopiero wtedy, kiedy przestanie zauważać że niebo jest niebieskie. 


sobota, 19 września 2015

Medialna Schizofrenia.

Informacja dosłownie podana przed chwilą na TVP-info:" W wyniku nalotu na Aleppo zginęły 53 osoby w tym <ileś tam> dzieci. Aleppo od dawna kontrolowane jest przez przeciwników rządu Baszszara Al Asada." Akurat ta informacja dobiegająca z dużego pokoju obudziła mnie i jednocześnie wprowadziła w zły nastrój... ( Oczywiście dane podały jakieś tam nawiedzone organizacje praw człowieka). Czyżby media płakały bo zginęły pięćdziesiąt trzy osoby  w wyniku RZĄDOWYCH nalotów ?  Nalotów skierowanych przeciwko największej organizacji terrorystycznej na świecie  ? Oczywiście TVP nawet nie ma jaj by nazwać ich po imieniu. To nie są żadni przeciwnicy Al Asada, to są przeciwnicy wszystkich tych którzy nie chcą żyć według głoszonych przez ISIS doktryn. To są wrogowie całej ludzkości a zwłaszcza zachodniego świata. Ci ludzie dopuszczają się straszliwych zbrodni na wielką obecnie nawet nie policzalną skalę. Odpowiedzialni są bezpośrednio za holokaust chrześcijan i nieposłusznych im muzułmanów. Dlaczego więc nie zostali nazwani po imieniu ? TVP boi się nazwy "ISIS " ? "Państwo Islamskie" ? Nasze pseudo-krajowe media boją się przede wszystkim prawdy i dryfują między lewą a prawą nogą manipulując informacjami  tak by uzyskać odpowiedni efekt, jednych wytłumaczyć, drugich oskarżyć etc. Moim zdaniem tak podana informacja miała na celu oczernić Baszszara Al Asada i potępić jego działania. Jak można nie rozumieć że Al Asad jest prezydentem Syrii i walczy za wszelką cenę z Państwem Islamskim, które karmi się jego krajem niczym rak ? Niech jeszcze powiedzą że obecna wędrówka ludów to wina rządów Al  Asada, a nie wojny rozpętanej przez ISIS i działań propagandowych UE. TVP płacze bo 53 osoby zginęły w wyniku nalotu rządowych samolotów walczących o wolność mieszkających w Aleppo ludzi, terroryzowanych przez ISIS... To jest wojna i tu nie walczy się miłością, naiwnością, głupotą i sloganami tak jak to robi frau Merkel. Na wojnie giną ludzie a w tym też cywile, taka jest cena pokoju. Przypominam na koniec  że jeszcze nie tak dawno TVP-info zajadle atakowało Państwo Islamskie i wymieniało wszystkie jego zbrodnie. Moim zdaniem ludzie odpowiedzialni za tak pokrętną politykę medialną powinni trafić do zakładu dla obłąkanych.

poniedziałek, 7 września 2015

Reedycja płyty 666- Odgrzewane kotlety.

Jako wielki fan twórczości zespołu KAT, przyznaje że jestem tym zespołem bardzo rozczarowany. O ile płyta " Buk akustycznie" to ciekawostka i miłe zaskoczenie to mające wejść wkrótce na rynek "szóstki" są jedynie rozczarowaniem. Wytłumaczeniem takiego kroku jest "odświeżony charakter płyty i bla bla bla...". Mnie to "bla bla bla" nie przekonuje, gdyż to kultowa płyta sprzed wielu lat i jej reedycja to kiepska próba pokazania że KAT działa. Owszem zespół działa, regularnie koncertuje etc. ale nowej twórczości ani widu ani słychu. Kto wie, nie zdziwiłbym się jakby chodziło głównie o kasę. Na kultowych płytach zawsze można świetnie zarobić a z pewnością wielu fanów chciałoby posłuchać choćby z ciekawości "jak to teraz wygląda". Moim zdaniem wygląda niestety mizernie. Zespół wypuścił na youtube jedną z nowych-starych piosenek a mianowicie " Noce Szatana". Pierwsze co mnie uderzyło i przyprawiło o lekki niepokój to ta super hiper świeżość i to że muzyka jest  wolniejsza. No ale cóż, to w końcu reedycja więc w piwnicy nie nagrywali. Prawdziwa tragedia zaczęła się wraz z wokalem. Kostrzewski beczy, harczy i popisuje się niebywałą chrypą, która nie służy odtwarzaniu starych, wymagających wysokich i czystych partii, wokali. Bardzo chciałbym wypowiedzieć się pozytywnie no, ale się nie da. Mimo wszystko wyczekuję wydania tej wątpliwej ciekawostki. Przyznam że jestem ciekawy czy chociaż w 0,5% zmienię zdanie co do nowego 666. Od samego początku jednak sam pomysł reedycji zabija to dzieło. Mam nadzieję że następna płyta to nie będzie Oddech Wymarłych Światów nagrany po raz wtóry tylko świeżutki, nowy materiał.

sobota, 22 sierpnia 2015

Raj dla morderców

Kilka dni temu doszło do straszliwej zbrodni. Niejaki Samuel N. po tym jak stracił zasiłek, odczuł nieodpartą chęć wyładowania swoich emocji. Najpierw zaglądnął do "pośredniaka", jednak tam była za dużo ludzi. Wychodząc z niego zobaczył cel wymarzony, 10-letnią dziewczynkę. Bez drgnięcia powieki i wątpliwości, poczęstował dziewczynkę uderzeniem siekiery w głowę. Sprawca został szybko ujęty. Dziewczynka pomimo prężnej akcji ratunkowej nie przeżyła. Samuel tłumacząc swoją zbrodnię stwierdził że po prostu chciał wyładować swoją agresję. Teraz grozi mu dożywocie, a wszelkie procedury związane z procesem są wykonywane pod ścisłą ochroną ze względu na możliwość linczu... Czy tak powinien wyglądać proces człowieka, który zabił siekierą niewinną dziewczynkę ? Oczywiście że nie. Gdyby nasz kraj miał zdrowy zestaw wymiaru kar i sprawiedliwe działanie wobec przestępców, może tej zbrodni by nie było, a już na pewno Samuel nie dostałby dożywocia. Kara śmierci jest jedyną słuszną karą i powinna ona być wprowadzona w Polsce. Nie dość że byłby to straszak dla przestępców to jeszcze zrzuciło by to ciężar finansowy jakim są więźniowie. Dzięki naszemu prawu, koszt utrzymania każdego więźnia to PONAD 2000zł. Ta suma oczywiście jest odprowadzana z naszych podatków. Żeby uświadomić sobie niesprawiedliwość tego systemu, wystarczy przypomnieć sobie że za nasze pieniądze żyje sobie niejaki Mariusz Trynkiewicz, morderca, pedofil. Pomimo niebezpieczeństw ze strony innych więźniów, "pierdel" to raj dla różnych bandytów, gdyż są z dala od niebezpieczeństw z zewnątrz, a zakład karny oferuje wiele różnych udogodnień jak darmowy telewizor ( w szpitalu jest płatny). W naszym kraju można zamordować nawet całą szkołę, a bezpieczny żywot będzie i tak zagwarantowany. Co by nie było to krew 10 latki nie zostanie pomszczona a Samuel N. będzie mógł się śmiać w twarz jej rodzicom. Przed nim długie wakacje.

czwartek, 13 sierpnia 2015

Na polowanie z łukiem

Pomimo tego że człowiek już nie musi polować, niektórzy traktują te czynność jako rozrywkę. O ile odstrzał zwierzyny np. w Polsce jest konieczny, gdyż w ten sposób zachowana jest naturalna równowaga. O tyle w Afryce jest to szkodliwe ze względu na unikalność tamtejszych zwierząt oraz zagrożenia nad nimi ciążące. Niestety jak widać, wszystko można kupić, nawet śmierć wyjątkowego zwierzęcia. Udowodnił to pewien lekarzyna, który płacąc dolarami wykupił sobie możliwość nie tyle zapolowania co odstrzelenia lwa-celebrytę, Cecila. Można powiedzieć " niby nic, zapłacił to ma", ale może mało kto wie jak takie polowanie wygląda. Właściwie to ciężko to tak nazwać. Ten burżuazyjny proceder, polega na tym że taki oto często spasiony lub podstarzały, amerykański bogacz, podchodzi z całą drużyną ochroniarzy uzbrojonych po zęby w broń palną do zwierzęcia  na odległość strzału z łuku lub kuszy ( bardzo mocnej nowoczesnej). Gdy już podejdzie to szef całej imprezki, ociera takiemu  frajerowi pot z czoła, uspokaja i pilnuje żeby bogacz trafił zwierzątko nie robiąc sobie krzywdy. Później, gdy już klient przestanie się trząść, dobija się zwierzę. Tak wygląda cała "zabawa". W USA pełno jest takich przemiłych burżujów, którzy nazywają siebie myśliwymi i pokazują trofea. Trofea te były takim wyzwaniem jak pójście do sklepu po piwo. Zdobycie ich jest tak proste że każdy śmiertelnik spokojnie by tego dokonał. Zwierzę na które poluje ów "myśliwy" jest przerażone obecnością dużej ilości osób, wywabione w dogodne dla naszego klienta miejsce i bez żadnych szans na wyjście zwycięsko ze starcia. Jeśli np. lew ruszyłby na naszego bohatera, od razu zostałby zasypany gradem pocisków z karabinów myśliwskich. Nie może być przecież tak by klient zaryzykował choćby siniaka na takim polowaniu. Wszystko musi być w sterylnych warunkach a zabicie zwierzęcia ma być banalne ( oczywiście klient otoczony jest taką atmosferą jakby był specjalistą). Sama broń jaką używa burżuj nadaje takiego heroicznego charakteru. W końcu to kusza/łuk więc jakieś tam szanse zwierzynie daje, to nie broń palna. Prawda jest niestety taka że zwierze nie ma żadnych szans. Czy więc te całe polowania są fair ? Absolutnie nie. Tacy miłośnicy polowań jeśli chcą przeżyć prawdziwe emocje to niech podejdą nago, z włócznią, całkiem sami do takiej zwierzyny. Wtedy to będzie prawdziwe polowanie i dreszczyk. Potem będą mogli sobie zrobić fotę, wziąć trofea i będą to prawdziwe zdobycze a nie kupiony produkt z symulacją walki.


piątek, 31 lipca 2015

Nienawidzę szkoły

Zapewne większości z was znana jest sprawa śmierci nastolatka imieniem Dominik. Dla mnie stała się ona tylko potwierdzeniem tego że moje poglądy na temat szkoły są słuszne. Ten wątpliwej jakości twór, nie zajmuje się nauką dzieci a szlifowaniem ich by pasowały do poszczególnych, przymusowo dopasowanych im form. W państwowej szkole indywidualność na ogół jest piętnowana, gdyż zaburza masowy system "kształcenia" lub inaczej " pędzenia bydła". Wiadome jest że szkoła rządzi się sztywnym, odgórnie kontrolowanym systemem, więc indywidualiści szybko wychwytując jego niesprawiedliwość z pewnością sprawiali by problemy. Dlatego tzw. "państwówki" rządzą się sprawdzonymi, wciąż ciepłymi regułami pochodzącymi wprost z PRL. Wyjątkiem jest jedynie brak bicia uczniów ( ale i takie rzeczy się zdarzają). Dręczenie, poniżanie, traktowanie ucznia jak totalnego kretyna- tak często postępują nauczyciele . Pomimo iż część z nich zawdzięcza swoje wykształcenie robotniczemu pochodzeniu, panoszą się oni jak czołowej klasy profesorzy. Ba, każą często tak do siebie mówić. Niby ma być to oznaka szacunku, ale według mnie słowo "magister" jest również dumne. To "profesorskie" traktowanie nauczycieli to wynik najczęściej bólu kończącej tułów części ciała, że mają tylko magistra a na profesora są zwyczajnie za głupi. Będąc oczywiście elitą szkolną i mistrzami gry, nauczyciele mają w większości uczniów za motłoch. A motłoch, jak to motłoch. Nie ma życia prywatnego, nie ma rozumu, nie może mieć swojego zdania, jest nikim i musi zawsze błagać o wszelkie dobra. Szkolni magistrzy wykorzystują przydzieloną im przez dyrektora tłuszczę również jako kozła ofiarnego za złe wspomnienia z ich szkolnych lat. "Dogryzanie" uczniom i pastwienie się wcale nie jest rzeczą rzadką. O tym po prostu się nie mówi. Samo kształcenie również pozostawia wiele do życzenia. W salach, gdzie siedzi 30 osób, ciężko jest uczyć. O indywidualnym podejściu nawet nie warto wspominać. Nauczanie w takich molochach wygląda mniej więcej w ten sposób:

 Na blasze ułożone są starannie foremki do babeczek (uczniowie). Przychodzi cukiernik (nauczyciel) i chlust, wylewa płynne ciasto (wiedzę) na wszystkie foremki. Jedne są pełniejsze, drugie mniej, a trzecie prawie całkiem puste. Mógłby powoli, starannie nalewać ciasto do każdej foremki (indywidualne podejście do ucznia), ale niestety ściga go zegar (program nauczania) i trapi zmęczenie (lenistwo i niechlujstwo).

Dlatego sądzę że szkoła nie spisuje się jako miejsce, gdzie się naucza. Powiem więcej, szkoła degeneruje. W typowej państwówce jest prawdziwy misz masz ludzi z różnych miejsc o różnym "pochodzeniu". Dodając do tego niedojrzałe umysły, wychodzi nam pole do popisu dla patologicznych zachowań. To nie w domu, ani na podwórku nauczyłem się przeklinać. Nauczyłem się tego w szkole. I tu w moich rozważaniach powraca Dominik, wyszydzony przez innych uczniów nastolatek. Szkoła przez całe swoje zło, tylko dokładała rękę do jego śmierci. Nauczyciele mieli w gdzieś  to że on cierpi, folgowali nawet patologicznym zachowaniom. To oni, tak samo jak uczniowie, których "uczyli", mają jego życie na sumieniu.



sobota, 25 lipca 2015

Brutal Death Metal przeciwko Dżihadystom

Opublikowana wczoraj na serwisie youtube.com nowa piosenka Nile, jest chyba najbardziej kontrowersyjnym materiałem jaki dotąd wydał ten zespół. Powstałe "lyrics video" do utworu o nazwie " Call to Destruction", z Death Metalową siłą godzi w Islam i działania ISIS. Karl Sanders musiał się bardzo wkurzyć widząc nagrania na których fanatyczni muzułmanie niszczą starożytne zabytki na bliskim wschodzie, gdyż tekst do utworu z perspektywy muzułmanina jest bardzo bluźnierczy. Zespół chociażby wytyka w nim to że niszczone przez muzułmanów "Idole" istniały długo przed "Prorokiem" i Koranem. Co do muzyki mogę stwierdzić na pewno że trzyma poziom. Jeśli cała nadchodząca płyta będzie na podobnym levelu to oznaczać to będzie że zespół odbił się od słabizny "At the Gates of Sethu". Po odsłuchaniu "Call to Destruction", mogę powiedzieć z całą pewnością że zespół Nile ma jaja.

A tu link do piosenki, miłego słuchania :)

https://www.youtube.com/watch?v=jSVqclCr4fI

środa, 22 lipca 2015

Merkel panzerfaust

Jak piszą media: " Angela Merkel znalazła się w ogniu krytyki, gdyż doprowadziła 13-letnią Palestynkę do płaczu." Szczegóły wyglądają w ten sposób: Palestynka wyznała kanclerz Niemiec że jej rodzinie grozi deportacja i bla bla bla. Merkel odpowiedziała na to że bardzo jej przykro, ale nie wszyscy mogą zostać przyjęci na teren Niemiec. Palestynka się rozbeczała, kanclerz zaś podeszła i pogłaskała ją jak skulonego pieska.
Moim zdaniem wszelka krytyka wobec zachowania Merkel to najzwyklejszy debilizm. Jako kanclerz Niemiec jest ona zobowiązana do dbania o dobro Niemieckiego narodu i państwa. Co miała zrobić ? Powiedzieć: " Słuchaj mała, nie martw się nic wam nie grozi, ja o to zadbam !" po czym ostatecznie i tak deportować te rodzinę ? Merkel na ile się dało na tyle delikatnie,  wyraziła prawdę i nie oszukiwała naiwnej dziewczyny. Ja jako nerwowy człowiek pewnie bym jej powiedział żeby zeszła mi z oczu bo mnie nie obchodzą takie problemy. Być może niedługo takie reakcje wejdą w użycie, gdyż problem imigrantów coraz bardziej narasta, Europa robi się coraz mniejsza, a zagrożenie wewnętrzną wojną jest coraz bliższe. Dla mnie ta cała Palestynka i jej rodzina na terenie Europy jest warta tyle co kubeł śmieci. Na 90% to kolejna familia zajmująca się nic nie robieniem, produkcją dzieci i wyznawaniem Islamu. Akurat takich "imigrantów" już mamy wystarczająco dużo i chyba nikomu już się to nie podoba. No cóż, albo ktoś to dzikie wysypisko posprząta, albo wycięty zostanie las...

poniedziałek, 20 lipca 2015

Tonąca Lewica brzytwy się chwyta

Nie jest przesadą że obecnie p. Palikot jest politycznym wyrzutkiem ze śladowym poparciem społecznym. Nie jest też tajemnicą że SLD ma niewielkie poparcie i w sondażach swojego czasu, toczyło zacięty bój z partią KORWiN, oraz KNP. Wnioski ? Polacy nie mają zaufania do lewicowych polityków, a także nie pasuje im lewicowy program. Nie oszukujmy się, wyborcy SLD to w większości ludzie, którzy nie obudzili się jeszcze od 89 i młodzi ploretariusze z "ciekawymi" korzeniami. Z kolei zwolennicy " Twojego Ruchu" to zazwyczaj młodzi, niewiele wiedzący o świecie obywatele, najczęściej bezstresowo wychowani, oraz tzw. stare komuchy, które wciąż błądzą po politycznej palecie partii. Całe szczęście takich "wyborców" w Polsce jest mało i robi się coraz mniej. Nie jest to dobra wiadomość dla Palikota i Millera. Łącząc się w bólu ich wspólnym przeznaczeniem ma być koalicja. Wielki front zjednoczonej lewicy. Płomienie w powietrzu, tęczowe flagi, prezerwatywy w szkołach, wysoki socjal i arabscy imigranci na każdej ulicy... Całe szczęście to na razie tylko tęczowe wyobrażenia. Twór zwany " Twoim Ruchem" różni się "troszkę" od SLD i będą to partnerzy z przymusu a nie z miłości. Wydaje mi się że ten związek partnerski akurat na rękę ani jednej ani drugiej stronie nie będzie. Uważam że koniec końców i tak niewiele im da to posunięcie. Dlaczego ? A no dlatego że wszystko jest w rękach wyborców a ci po prostu w znacznej większości nie chcą lewicy. Przynajmniej takiej lewicy. Zwłaszcza mister Palikot może napsuć wiele w tej koalicji. To w końcu człowiek który na siłę chce wprowadzić jakieś "innowacje", "ulepszenia" i co najważniejsze "postęp cywilizacyjny". Krótko mówiąc chce tu zrobić jeden wielki burdel. Całe szczęście w Polsce jest za mało idiotów żeby jego chore pomysły weszły w życie. No ale cóż, Leszek potrzebuje wyborców, nie ważne jakich, a Palikot tonie więc brzytwy się chwyta.

Tak by wyglądała Polska, gdyby rządziła nią lewica:




piątek, 26 czerwca 2015

Do dziennikarzy gazetek szkolnych

Cześć, mam nadzieję że któryś z was to przeczyta i może przejrzy na oczy. Wiem, jesteśmy młodzi, musimy cieszyć się życiem, poznawać świat itp. Żyjemy w bezpiecznych domach, zawsze jest coś do jedzenia w lodówce i mamy oparcie w bliskich. Ogólnie jest miło i wesoło. To jednak was w niczym nie tłumaczy. Patrząc na różne wasze artykuły odnoszę wrażenie że żyjecie w jakiejś sztucznie przez was spreparowanej rzeczywistości. Piszecie o uśmiechu, radości z życia, jakby to był temat który nurtuje przeciętnego zjadacza chleba. Tworzycie artykuły z jakimiś waszymi filozofiami w których często lżycie z podstawowych wartości. Bawicie się w dziennikarzy sportowych kopiując to co jest na stronach o tej tematyce, przez co kiepsko małpujecie portale informacyjne. Pisząc o ważnych na świecie rzeczach, traktujecie to jakby było gdzieś daleko i nieobecne, podczas gdy to dzieje się na prawdę. Informujecie o jakichś dziwnych trendach, gadżetach i modzie, jakby to był chleb którym karmi się rówieśników. Robicie te wszystkie rzeczy i podobne do nich, A TAM GINĄ LUDZIE ! Bracia dziennikarze, siostry dziennikarki. Otwórzcie oczy, popatrzcie na świat taki jakim jest. Co to jest uśmiech, gadżety, powielone wiadomości sportowe, mądrości życiowe ? NIC. To jest nic w porównaniu z ogromem cierpienia i zła w dzisiejszym świecie. Ogłupiacie czytelników bezużytecznymi artykułami, nie pokazując im co tak na prawdę ma miejsce i co jest ważne. Jesteście światłem i musicie rozświetlać drogę a nie niebo, trawę czy własną twarz. Młodzi ludzie muszą widzieć to czego nie pokazuje się w mediach, o czym się nie rozmawia, a co jest ważne. Zadaniem dziennikarza jest pokazywać prawdę a nie wyimaginowane twory "prawdopodobne". Czy wiecie że w Polsce dzieci są odbierane rodzicom gdy są biedni ? Wiecie że ISIS katuje niewinnych ludzi, morduje ich na oczach kamer i tworzy z tego krwawe show ? Czy wy w ogóle macie tego świadomość że wczoraj ukrzyżowali dwóch chłopców ? Milczycie, jesteście głusi i niemi. Tam leje się krew a wy piszecie o kwiatkach. Swoją działalnością powiększacie trend panujący w całym dziennikarstwie jakim jest produkcja informacji, byle więcej i byle lekkostrawne. Dokładacie tylko cegiełki do wielkiego gmachu publicznego mydlenia oczu. Nasza sytuacja jako Polaków i Europejczyków jest tragiczna i ludzie muszą to wiedzieć. Jesteście zobligowani do ostrzegania i do pokazywania tego czego nikt nie chce pokazać. Nawołuje raz jeszcze, otwórzcie oczy i zróbcie to jak najszybciej bo wkrótce wasza sztuczna rzeczywistość może zawalić wam się na głowę.

Pozdrawiam: Raven

czwartek, 18 czerwca 2015

Europa umiera

Właśnie obejrzałem program dotyczący demografii Europy i nie ma dobrych wieści. Nasz kontynent się ciągle wyludnia i również tym razem Polska nie jest zieloną wyspą. Żeby uratować kraj przed demograficzną klęską, polskie matki muszą rodzić co najmniej dwójkę dzieci. Patrząc na obecną tendencję jest to mało możliwe, a statystyki alarmują. Żadna kultura nie zdołała podnieść wskaźnika urodzin jeśli osiągnął on wynik poniżej 1,10. W roku 2007 Włochy osiągnęły wynik 1,2 a Hiszpania 1,1 ! Dodam tylko że wymierający naród = wymierająca kultura. W nie tak znowu dalekiej przyszłości, większość krajów europejskich po prostu wyginie. Oczywiście, można znaleźć dane że np. we Francji występuje niewielki wzrost demograficzny. Nie dajmy się jednak zwieść. Owszem, populacja wzrasta, ale nie we Francuzów a w dzieci imigrantów. Dlaczego tak jest ? A no dlatego że na jedną muzułmańską parę przypada ósemka potomstwa. W obecnej sytuacji nie jest możliwe zwyciężyć z nimi w demograficznym wyścigu. Ludność arabskiego pochodzenia rozmnaża się na terenie Europy w zawrotnym tempie i zajmuje miejsce rodowitym mieszkańcom. Ludność europejska powoli zaczyna znikać, a wraz z nią europejska kultura. Kres naszej cywilizacji przewidział już Libijski dyktator, Kadafi. Stwierdził on iż Allah da zwycięstwo muzułmanom w Europie bez potrzeby użycia siły. Jego słowa stają się coraz bardziej prawdziwe, a z danych statystycznych wynika że do końca tego stulecia Europa stanie się kontynentem Islamu. Moim zdaniem jest to kara za europejską ślepotę i egoizm. Zapatrzeni w koniuszek własnego nosa, nie zauważyliśmy że przed nami wyrasta słup z napisem " Islam" w którego z hukiem uderzyliśmy. Teraz słaniamy się na nogach i broczymy krwią. Jeśli czym prędzej nie zatamujemy krwawienia, umrzemy. Patrząc na żałosną politykę Unii, mam wrażenie że nigdy nie sięgniemy po opatrunek...

Pozdrawiam: Raven

wtorek, 16 czerwca 2015

Biedny kibic i zły policjant ?

Witam, zapewne doskonale pamiętacie incydent do jakiego doszło w Knurowie. Jeśli ktoś nie pamięta to chodzi o śmierć kibica na stadionie, postrzelonego przez jednego z policjantów. Kiedy doszło do tej nieszczęśliwej sytuacji, opinia publiczna podzieliła się na dwa obozy. Jedni, znacznie liczniejsi sądzili że wina leży po stronie policjanta. Drudzy z kolei, winą obarczyli trafionego gumową kulą kibica. Co ja sądzę na ten temat ? Moim zdaniem wina jest po stronie niefortunnie trafionego kibica. Dlaczego ? Spójrzmy sucho, bez emocji na całą sytuację jeszcze raz. 

Kibice, w bojowym na stroju wkroczyli na murawę stadionu po to by skonfrontować się z kibicami przeciwnej drużyny. Łamiąc zakaz wkraczania na murawę, wykazali gotowość na przyjęcie za to konsekwencji. Nie reagując na słowne prośby i ostrzeżenia, wciąż dążyli do starcia z kibicami przeciwnej drużyny oraz (na co wskazuje filmik), z policją. Policja wykonując swoje obowiązki nie dopuszczenia do starcia obu grup kibiców, otrzymała i wykonała rozkaz strzelania z broni na gumowe kule. Wtedy, jeden z kibiców otrzymuje, jak się później okazuje śmiertelną ranę. Gumowa kula trafiając w szyję, rozerwała tętnicę. Pomimo akcji ratunkowej, kibic zmarł. 

Teraz przeanalizujmy dogłębniej najważniejszą część czyli- kibice na stadionie, policja strzela. 
Kibice wśród których część ma zamaskowane twarze ( więc zależy im na anonimowości i ewidentnie chcą coś zrobić unikając kary) wbiegają na stadion by skonfrontować się z kibicami przeciwnika, a przy okazji spróbować sił ze służbami porządkowymi. Policja mająca za zadanie nie dopuścić do konfrontacji i zażegnanie niebezpieczeństwa, używa zgodnie z rozkazem gumowych kul. Broń strzelająca gumowymi kulami pozbawiona jest przyrządów celowniczych co znacznie utrudnia precyzyjne oddanie strzału. Cel, czyli kibic wskazujący swoim zachowaniem na chęć rozboju, przemieszcza się i tym samym jeszcze bardziej utrudnia przepisowy strzał tj. od pasa w dół. Dodatkowo, cel znajduje się w sporej odległości od strzelca, przez co szansa na dobre trafienie maleje. Policjant oddaje strzał, nie trafia w nogi a w szyję, kibic ginie. 

Zabity na stadionie kibic, był osobą pełnoletnią, rozumiał więc chyba że wkraczając na stadion, ignorując polecenia policji, naraża siebie na użycie środków przymusu ze strony tejże formacji. Wszedł na murawę z własnej nieprzymuszonej woli i swoim lekkomyślnym zachowaniem doprowadził do sytuacji że dziecko straciło ojca, a żona męża. Śmiertelny strzał nie został wymierzony specjalnie. Był to nieszczęśliwy wypadek. By to zrozumieć, wystarczy jeszcze raz przeczytać napisaną przeze mnie wcześniej analizę sytuacji. Nawet antyterrorysta przy swoim wyszkoleniu może popełnić błąd, zwłaszcza że cel to nie drewniana tarcza, nieruchomo stojąca na ziemi. Tego incydentu nie powinno być a rodzina powinna pozostać w komplecie. Niestety wyszło inaczej i trzeba wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski. Reakcja kibiców na to wydarzenie była bardzo impulsywna i ośmielę się powiedzieć, nieprzemyślana. Organizując zamieszki nie wróci się życia koledze, ani nie wymierzy kary za błąd policjanta. Z policją się nie da wygrać, z ryzykiem śmierci w trakcie meczu już tak. Wniosek powinien być jeden: burdy na stadionie są niebezpieczne i można stracić życie. Bo jaki w tym sens ? Kibic nie żyje, policja nie została pobita, do starcia z przeciwnikiem nie doszło, za starty materialne trzeba będzie zapłacić... Czy to się na prawdę opłacało ?

Pozostawiam was z tym pytaniem.

Pozdrawiam: Raven

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Dracula ! Rise !



Gdyby w świat teraźniejszy, przenieść wiele postaci z przeszłości, z pewnością nie jedna złapała by się za głowę. Niestety, nie byłaby to jednak oznaka zachwytu a wręcz przeciwnie. Zgorszenie i totalne zdziczenie człowieka, postępuje w zastraszającym tempie. Chciałoby się rzec że świat stanął na głowie. W obliczu nowych oraz powracających na nowo zagrożeń, my jako obywatele Polski nie mamy za wiele do powiedzenia. Politycy najwyraźniej również nie czują się kompetentni w zabieraniu głosu w kwestiach dotąd okrytych ciszą.  Dzisiaj problemy światowe, dzielą się na te na które można reagować a także na takie które lepiej przemilczeć. Moje pytanie brzmi- Ile można nie reagować ? Gdy włączamy telewizor, co rusz słyszymy o kolejnych zamachach, ofiarach i bombach, którymi raczą niewinną ludność członkowie „Kalifatu”. Świat na razie jest niezdecydowany co do podjęcia naprawdę konkretnych działań. Widząc barbarzyństwo, które niosą ze sobą dżihadyści mam wrażenie że potrzeba zdecydowanych i radykalnych środków. Porównując to zagrożenie do choroby,  przychodzi nam na myśl że zwalczyć ją można jedynie odpowiednim lekiem, podanym z rąk dobrego lekarza. Czy kiedyś byli dobrzy lekarze ? Byli i to nie tylko w naszym kraju, ale też za granicą. Szczególnie jeden medyk, wybitnie wsławił się w zwalczaniu wyżej wymienionej dolegliwości… 


Vład Palownik, zwany popularnie Draculą, jest nie tylko ikoną popkultury, ale też postacią historyczną. Nie ma ona za wiele wspólnego z wampiryzmem, lecz zaskakuje po dziś dzień swoją konsekwencją i brutalnością. Vład, będąc hospodarem Wołoskim w XVw. Przeszedł ciężką a wręcz życiową próbę. Na jego tereny, wtargnęli Turcy pod wodzą Mehmeda II. Ze względu na znikome siły, nie mogące się równać z sułtańskim wojskiem, Vład postanowił prowadzić z nim walkę partyzancką, która notabene okazała się bardzo skuteczna. To nie był jednak finał działań wojennych Palownika. Zasłynął on najbardziej z tego co uszykował Mehmedowi, niedaleko swojego mrocznego zamku. Sułtan oraz jego wojsko, zbliżając się do posiadłości hospodara, ujrzeli las wykonany z ponabijanych na pale muzułmańskich jeńców. Widok ten był na tyle przerażający że Mehmed zrezygnował z dalszych działań wojennych. Na tym wydarzeniu i niebagatelnym sukcesie, urosła legenda krwawego księcia, która grzmiała echem w całej Europie. Turcy, drżący przed jego gniewem, nazywali go „Kaziklu Bey”- „ Książe Palownik”. 

Patrząc przez perspektywę cywilizacji, jednogłośnie można nazwać Vłada Palownika barbarzyńcą. Ale gdy potraktujemy jego postać jako obrońcę swojej ziemi, chrześcijaństwa a nawet Europy ( wszak był Europejczykiem i twardo stanął na drodze Turkom) możemy stwierdzić że to bohater wojny przeciwko muzułmańskiej ekspansji. Swoim czynem, dowiódł że w razie ataku brutalnego i o wiele silniejszego wroga, nie ma innej drogi jak radykalizm w najczystszej postaci. Pytanie: „Czy obecnie jest taki wróg”, według mnie jest nonsensem. To sprawa jak najbardziej oczywista. By się o tym przekonać wystarczy włączyć telewizor lub „odpalić”  internet na którym również buzują informacje dotyczące okrutnych wydarzeń na bliskim wschodzie.
W takich przypadkach jak ten. Reakcja cywilizowanego świata powinna być ostra i zdecydowana. By lepiej uświadomić sobie powagę sytuacji, polecam zobaczyć jak umierają ludzie pojmani przez bojowników Kalifatu. Czy można mówić o negocjacjach z ludźmi którzy krzyżują chrześcijan i torturują z nieludzkim okrucieństwem ? Dziś to dzieje się daleko stąd, lecz wbrew pozorom, jutro może dziać się przed naszymi domami. Groźby wobec Europy i USA należy traktować bardzo poważnie. Każdy z nas jest w stanie wymienić chociaż trzy akty terroryzmu dokonane przez fanatyków, obym się mylił ale trzeba spodziewać się większej ilości takich incydentów. Świat na to musi zareagować !
 
Obecnie, ciężko znaleźć polityka który porwałby się na radykalne kroki. Z pewnością zostałby za to wyklęty, gdyż Europejska etyka nie przyjmuje jakiejkolwiek drogi radykalnych rozwiązań. Czy na dobre to wyjdzie ? Zobaczymy na własne oczy. Może potrzebna jest osoba pozbawiona takich oporów ? Nie mówię tu od razu o wypaleniu agresorów świętym ogniem napalmu, ale ciężko i o tym nie myśleć słysząc wypowiedzi pokroju- „ Gdyby mój ojciec stanął mi na drodze to zabiłbym go. Zabiję każdego kto nas spróbuje zatrzymać !” . Osobiście mam nadzieję że nadejdzie dzień w którym Dracula powstanie z grobu i załatwi te sprawę raz na zawsze. Niestety, jest to wiara tak samo absurdalna jak w pokój na Ziemi.

Groźny pomruk nazizmu

Tysiące lat ewolucji nauczyły nas na pewno tego, że historia kołem się toczy. Wielkie imperia wznosiły swą potęgę, by następnie upaść i zrobić tym samym miejsce dopiero co rodzącym się siłom. Stare umierało, by mogło rosnąć młode. Po ciszy zawsze nadchodziła burza, po której znów nastawała cisza. Ten historyczno-naturalny cykl jest tak stary jak historia rodzaju ludzkiego.
/pliki/zdjecia/naz22.jpgStwierdzenie, że „historia lubi się powtarzać”, jest prawdziwe, ale w dzisiejszych czasach nabiera ono mrocznego znaczenia. Powodem jest chociażby wciąż mocno brzmiące echo wydarzeń, które miały miejsce przed i podczas II wojny światowej. Wydaje się to absurdalne, ale złowieszcze pomruki budzącego się nazizmu są coraz lepiej słyszalne. Te groźne pomruki mogą zamienić się w burzę i to w nie tak odległej przyszłości, jak mogłoby się nam wydawać.
/pliki/zdjecia/naz11.jpgPo zakończeniu ostatniej wojny cały świat doskonale wiedział, jakie są konsekwencje totalitaryzmu. Miliony ofiar, obozy koncentracyjne i zsyłki, stały się konkretnym świadectwem tego, że człowiek pod wpływem określonej ideologii potrafi zamienić się w bezuczuciową bestię. By zapobiec ewentualnemu odrodzeniu się ideologii nazistowskiej w którymkolwiek z krajów, wrzucono nazizm w otchłań rzeczy oznaczonych jako „zakazane”. Wszyscy wiemy jednak doskonale, że złe rzeczy kuszą i wydają się człowiekowi znacznie bardziej atrakcyjne od tych dobrych. Nazizm okazał się na tyle kuszący, że młodzi ludzie gotowi są wyciągać go z otchłani i przyjmować jako filozofię własnego życia. W ten właśnie sposób powstają różnej maści organizacje, których członków łączy wspólna ideologia. Grupy neonazistów są bardzo często zaangażowane w działalność stricte przestępczą, bo jak inaczej nazwać dokładnie zaplanowane akcje, mające na celu pobicia czy nawet zabójstwa. Ze względu na głoszone przez ich członków rasistowskie i antysemickie poglądy, ofiarami członków tych organizacji padają najczęściej ludzie o innym kolorze skóry bądź semickim pochodzeniu. Prawdziwych neonazistów trudno jest jednak dziś rozpoznać, gdyż nie afiszują się bynajmniej ze swoimi poglądami. Działają raczej w podziemiu, zachowując wszelki środki ostrożności. Prawdziwym paradoksem jest jednak fakt, że neonazizm nie jest dziś najbardziej popularny w Niemczech a w… Rosji. Zwolennicy tej ideologii znaleźli w tym kraju szczególnie podatny grunt, działając wprawdzie nielegalnie, ale jakby z cichym przyzwoleniem władzy. Zaskakujący jest też ich rozmach. Organizacje neonazistowskie w tym kraju są bardzo dobrze zorganizowane i dysponują imponującą siłą. Ich potęga związana jest z wpływowymi ludźmi, którzy również do tych organizacji należą. Bardzo często są to byli wojskowi, dzięki czemu bojówki ich są bardzo dobrze wyszkolone i uzbrojone. Co ciekawe organizacje te cieszą się również akceptacją społeczną i nie budzą wyraźnego sprzeciwu. Może dzieje się tak dlatego, że deklarowanym przez nie celem jest przywrócenie „Wielkiej Rosji”? Niepokojące jest jednak to, że neonazizm odradza się nie tylko tam, ale również i w innych krajach. Jaki jest tego powód?
/pliki/zdjecia/naz33.jpgGłównym powodem jest rosnąca nieustannie liczba imigrantów z krajów arabskich i ich negatywny stosunek do kultury europejskiej, która w dużej mierze ukształtowana została przez chrześcijaństwo. Duża liczba imigrantów ma także wpływ na europejski rynek pracy. Pracujący na czarno i za głodowe stawki imigranci, zabierają pracę rodowitym obywatelom, a to powoduje napięcia społeczne. Kolejnym powodem jest frustracja wywołana fatalną polityką społeczną, a co za tym idzie biedą oraz brakiem alternatyw życiowych, które mogłyby zapewnić godne życie. W tak ukształtowanej rzeczywistości człowiek, kierowany instynktem, chwyta się metod radykalnych, a to co podpowiada ideologia neonazistowska takie właśnie jest. Według mnie sami jesteśmy sobie winni. Prowadząc politykę otwartych drzwi zburzyliśmy harmonię narodowościową i kulturową, a krocząc drogą tolerancji wprowadziliśmy w naszych realiach prawa, które bardzo często budzą masowy sprzeciw i zgorszenie. Osłabiając siłę wymiaru sprawiedliwości i władzy wykonawczej, państwa tracą szacunek swoich obywateli. Takie środowisko to idealny grunt dla rozwoju ruchów skrajnie radykalnych. Nie ma dymu bez ognia - prawda? Teraz pozostało nam bacznie obserwować otaczającą nas rzeczywistość i wyciągać wnioski. Nie zapominajmy, że historia lubi się niestety powtarzać…


Prace plastyczne cz. I.- portrety

 Marco Hietala- Nightwish, Tarot.
 Till Lindemann- Rammstein, Lindemann.
Varg Vikernes- Burzum.
Quorthon- Bathory.

Jestem homofobem !

Cześć, dzisiaj postanowiłem że przedstawię swoje poglądy na temat homoseksualistów. Moim zdaniem nie ma co ich ukrywać, zamiatać pod dywan itp. Homoseksualiści są, byli i będą. Skłonności takie miały nawet znane postacie historyczne, chociażby Juliusz Cezar czy Aleksander Wielki. Ba, homoseksualistami bywają także zwierzęta. Nie jest to żadna tajemnica i każdy powinien mieć tego świadomość. Trzeba również wiedzieć że tak na prawdę to TYLKO orientacja seksualna i nie powinna ona mieć wpływu na życie w społeczeństwie. Bardzo mi się nie podoba to co wyprawiają osoby zwące się gejami/lesbijkami, gdyż czynią one z rzeczy bardzo osobistej coś publicznego i tworzą z tego swoistą ideologię. Zamiast żyć jak każdy inny obywatel, czyli nie afiszować się z tym co robią w łóżku, na siłę udowadniają innym swoją odmienność, wkraczając z butami w dobre obyczaje i zwykłą przyzwoitość. Poubierani w ordynarne i "klaunopodobne" stroje próbują dowieść że są "normalni" i że należy im się szacunek. Według mnie, takim zachowaniem zabiegają właśnie o brak szacunku. (Brak szacunku należy się wszystkim którzy eksponują publicznie swoją intymność, nie ważne czy są "homo" czy "hetero"). Swoimi tęczowymi popisami doprowadzają jedynie do zgorszenia i wzrostu niechęci. Całe szczęście tych "głośnych" "homofaszystów" jest niewielki procent i nie ma co przez ich pryzmat spoglądać na normalnych homoseksualistów. Myślę że tym pierwszym brakuje dobrego wychowania i pokory wynikającej z wpajanych wartości. Należy pamiętać że choćby nie wiem co, to heteroseksualizm jest lepszy od homoseksualizmu. Powód jest chyba oczywisty. Związek mężczyzny i kobiety jest produktywny, gdyż w nim jest szansa na poczęcie dziecka. Tym homoseksualiści nigdy nie będą mogli się pochwalić. Pomimo to często zabiegają o prawo do adopcji dzieci. Moim zdaniem to tylko przykład totalnego egoizmu i braku odpowiedzialności. Dziecko wychowywane np. przez dwie kobiety nie ma szans na całkowicie normalny rozwój wewnętrzny, natomiast szansa na heteroseksualną orientacje jest dramatycznie niska. W przypadkach adopcji dzieci przez pary homo, nie chodzi nawet o dobro dziecka a o spełnienie własnych, egoistycznych zachcianek. Dotkliwy spór toczy się również o "związki partnerskie". Według mnie ślub jest zarezerwowany jedynie dla heteroseksualistów. To taki sam przywilej jak prawo do posiadania potomstwa. Małżeństwa homoseksualne godzą w instytucję jaką jest małżeństwo czyli formalny związek mężczyzny i kobiety. Przykro mi, ale taka jest prawda. Te wszystkie absurdalne roszczenia homoseksualistów wynikają z braku świadomości swojej ułomności. Nikt mi nie wmówi że homoseksualizm jest normalny. Jest to ewidentne zaburzenie naturalnego porządku i trzeba o tym pamiętać. Powiem więcej, homoseksualizm w większości przypadków jest uleczalną chorobą nabytą w skutek trudnych/patologicznych doświadczeń. Geje i lesbijki jednak zajadle walczą z wszelkimi terapiami upierając się że ich orientacja to coś normalnego. Niech walczą sobie dalej, ale natury nie oszukają. Nigdy nie byli, nie są i nie będą na równi z heteroseksualistami i niech się z tym pogodzą. Moje poglądy, według mnie są całkowicie rozsądne i powinny cieszyć się aprobatą. Nie jestem wrogiem homoseksualistów. Po prostu denerwuje mnie czynienie z orientacji seksualnej broni politycznej i publiczne obnażanie swojej intymności. Zresztą nie mam się co tłumaczyć. W końcu zawsze będę HOMOFOBEM !

Pozdrawiam: Raven

niedziela, 14 czerwca 2015

Obudźcie dusze !!!



Dziesiątego kwietnia 2015 roku, zespół System of a Down ruszy w kolejną trasę koncertową. Będzie to trasa szczególna ze względu na dwa aspekty. Po pierwsze, jest ona bardzo ważna dla Ormian, gdyż tematycznie trasa dotyka ich holokaustu dokonanego w latach 1915-1917. Po drugie, spełnia marzenie muzyków jakim jest zagranie w stolicy Armenii, czyli ich rodzimego kraju. Ciekawostką jest to że koncert w Erewaniu jest zupełnie za darmo, więc rzesze fanów nie będą miały żadnych przeszkód by zobaczyć swoich idoli. Cała koncepcja tego tematycznego tournee bardzo mi się podoba. System of a Down po raz kolejny pokazuje że nie boi się mówić o tragicznych momentach w historii swojego narodu. Trasa „Wake up the Souls” jest na to dowodem. Jestem pewien że będzie to wielki sukces nie tylko dla zespołu, ale także dla Ormian. Może pobudzi ona zarówno stronę Turecką jak i Ormiańską do dialogu ? Miejmy nadzieję że tak. 

Myśląc o nowej trasie System of a Down, ogarnęło mnie zastanowienie. Czy Polacy również mają o czym przypominać i mówić o tym światu ? Myślę że tak. Jest pewna zbrodnia popełniona na Polakach o której boimy się zwłaszcza teraz głośno mówić. Jest ona niebywale brutalna a pomimo to odgórnie musimy milczeć. Tą zbrodnią jest tzw. „Rzeź Wołyńska”  z lat 1943-1944 w czasie której zginęło ok. 60-70 tysięcy Polaków. Nie mówimy o tym ludobójstwie, gdyż zgotowali nam je Ukraińcy o których teraz generalnie źle nie wolno mówić. Czy mamy więc milczeć ? Moim zdaniem wręcz przeciwnie. Polacy muszą krzyczeć i to jeszcze głośniej niż ofiary tej zbrodni. Między tym co spotkało mieszkańców Wołynia a ludobójstwem Ormian jest jedno bardzo ważne podobieństwo. Te dwa wydarzenia to jedna wielka symfonia okrucieństwa, brutalności i sadyzmu na niewyobrażalnym poziomie. Wyobraźmy sobie sytuacje w której do naszego domostwa wpada grupa uzbrojonych mężczyzn, z których być może jeden z nich to nasz znajomy. Nie bawią się w negocjacje, krzyczą, biją i porywają domowników by poddać ich nieludzkim torturom. Tak mniej więcej w wyglądały zbrodnicze napaści na polskie domy dokonane przez UPA i OUN. Metody na jakie te organizacje nacjonalistyczne się porywały przechodzą ludzkie wyobrażenia. Nie mam zamiaru nikogo straszyć więc odsyłam do zapoznania się z tematem barbarzyńskich praktyk do jakich posuwali się Ukraińcy. Jestem pewien że i w was obudzi się poczucie niesprawiedliwości i krzywdy. Niesprawiedliwości tym bardziej, gdy weźmiemy pod uwagę to co teraz robią Ukraińcy i do kogo się odwołują. Biedna, skrzywdzona Ukraina nadal kocha Ukraińskich nacjonalistów z lat drugiej wojny światowej. Powiem więcej, kocha ich jeszcze bardziej. Petro Poroszenko prosząc Polskę o pomoc, jednocześnie kpi sobie z nas promując takich „bohaterów” jak Stepan Bandera, który jest odpowiedzialny za śmierć nawet 100-tysięcy Polaków (wliczając zbrodnie w Małopolsce wschodniej). Jest to szokujące ale jak najbardziej prawdziwe. Polacy reagują na to milczeniem, gdyż nie możemy w dzisiejszych czasach upominać się o swoje krzywdy. A kto zamyka nam usta ? Oczywiście Unia Europejska, NATO etc. Ja rozumiem że jesteśmy elementem tych organizacji, ale to nie znaczy że mamy zaniedbywać nasze interesy a naszym interesem jest dbałość o pamięć ofiar także tych o których niewygodnie jest mówić. Nie może być tak że ktoś kpi z Polaków i naśmiewa się z nich a my mamy siedzieć z zaklejonymi ustami, czyż nie ? O ile Rosjanie wypierają się często zbrodni katyńskiej o tyle Ukraińcy czują się dumni z tego co się stało na Wołyniu . Słowa takie jak „odwet” i „zemsta” padają wtedy wybitnie często. Przedstawiają to wydarzenie jako zapłatę za krzywdy i wyszydzenie. Akcja odwetowa AK skierowana przeciwko napaściom na polskie domy zaś w ich ustach jest zbrodnią wojenną. Mi osobiście po prostu brak słów. Wystarczy znać historię by stwierdzić że to po prostu brednie. I to często młodzi Ukraińcy są karmieni takimi kłamstwami przez co teraz rośnie popularność różnych bojówek nacjonalistycznych, silnie skierowanych przeciwko Polakom. Takie incydenty jak wandalizm na cmentarzu orląt lwowskich to właśnie dzieło młodych, spaczonych poglądowo ludzi. Często te same osoby studiują na terenie naszego kraju i wywieszają flagi Banderowskie w różne święta państwowe, łącząc to z pobiciami itp. Przypomina mi to nieco wydarzenia z lat międzywojnia kiedy Ukraińscy nacjonaliści dokonywali aktów terroryzmu i próbowali zabić chociażby marszałka Piłsudskiego. Nasz prezydent póki co dostał na Ukrainie jajkiem, ale kto wie co może stać się kiedy indziej. Jakby go nie oceniać to jednak jest głowa państwa a taka zniewaga wymaga co najmniej przeprosin. Tak samo nie wolno nam zapomnieć o wyjątkowo niesmacznej potrawie jaką zaserwowano w lokalu „Bar Hot”. Nikt mnie nie przekona że potrawa o nazwie „ Rzeź Wołyńska” jest czymś zupełnie normalnym i akceptowalnym. Może na Ukrainie tak, ale to wyraźny policzek w stronę Polski i typowo denny humor ośmieszający ofiary tamtej zbrodni. Takie incydenty potrzebują oficjalnej odezwy rządu. Niestety idąc pod dyktando obcych interesów, nie możemy wydobyć z siebie nawet jednego słówka. Zamiast tego opowiadamy bzdury że to Ukraińcy wyzwolili Auschwitz i że byli i będą naszymi przyjaciółmi. Żeby zaistniała przyjaźń potrzebna jest prawda, a tej niestety nie wolno rozgłaszać.

Mamy pełne prawo złamać ten zakaz i powiedzieć światu o tym co było naprawdę. Pytanie tylko czy starczy nam na to odwagi. System of a Down tej odwagi zawsze miał wiele i wspierał swoją muzyką Ormian, którzy uciekając przed śmiercią musieli opuścić dom. Myślę że sztuka to właśnie najlepsza droga do swobodnego języka. Mamy już film Katyń, który pokazał światu prawdę o zbrodni dokonanej na polskiej kadrze oficerskiej, wzbudziło to poruszenie w Rosji przez co mogliśmy nawiązać jakiś dialog i być może ostatecznie zamkniemy te sprawę. Może powinien powstać film „ Wołyń” ? Może wtedy świat poznałby trochę historii a my otrzymalibyśmy słowo „Przepraszam” ? Myślę że tak. Należy się to ofiarom tej zbrodni. Należy się także nam, młodym ludziom zarówno w Polsce jak i na Ukrainie. Nie zrozumcie mnie  źle. Nie chodzi tu o skierowanie swojej nienawiści wobec Ukraińców. Nie traktujmy ich jak zbrodniarzy czy wrogów numer jeden. Tyle lat żyliśmy w obrębie jednej granicy że możemy swobodnie rozmawiać i nawiązać dobre stosunki. Nie unikajmy jednak trudnych tematów i dbajmy o to żeby prawda zwyciężyła w starciu z kłamstwem miotanym przez propagandowe megafony. Obudźmy dusze i sprawmy by nigdy więcej nie doszło do takiej tragedii.