czwartek, 13 sierpnia 2015

Na polowanie z łukiem

Pomimo tego że człowiek już nie musi polować, niektórzy traktują te czynność jako rozrywkę. O ile odstrzał zwierzyny np. w Polsce jest konieczny, gdyż w ten sposób zachowana jest naturalna równowaga. O tyle w Afryce jest to szkodliwe ze względu na unikalność tamtejszych zwierząt oraz zagrożenia nad nimi ciążące. Niestety jak widać, wszystko można kupić, nawet śmierć wyjątkowego zwierzęcia. Udowodnił to pewien lekarzyna, który płacąc dolarami wykupił sobie możliwość nie tyle zapolowania co odstrzelenia lwa-celebrytę, Cecila. Można powiedzieć " niby nic, zapłacił to ma", ale może mało kto wie jak takie polowanie wygląda. Właściwie to ciężko to tak nazwać. Ten burżuazyjny proceder, polega na tym że taki oto często spasiony lub podstarzały, amerykański bogacz, podchodzi z całą drużyną ochroniarzy uzbrojonych po zęby w broń palną do zwierzęcia  na odległość strzału z łuku lub kuszy ( bardzo mocnej nowoczesnej). Gdy już podejdzie to szef całej imprezki, ociera takiemu  frajerowi pot z czoła, uspokaja i pilnuje żeby bogacz trafił zwierzątko nie robiąc sobie krzywdy. Później, gdy już klient przestanie się trząść, dobija się zwierzę. Tak wygląda cała "zabawa". W USA pełno jest takich przemiłych burżujów, którzy nazywają siebie myśliwymi i pokazują trofea. Trofea te były takim wyzwaniem jak pójście do sklepu po piwo. Zdobycie ich jest tak proste że każdy śmiertelnik spokojnie by tego dokonał. Zwierzę na które poluje ów "myśliwy" jest przerażone obecnością dużej ilości osób, wywabione w dogodne dla naszego klienta miejsce i bez żadnych szans na wyjście zwycięsko ze starcia. Jeśli np. lew ruszyłby na naszego bohatera, od razu zostałby zasypany gradem pocisków z karabinów myśliwskich. Nie może być przecież tak by klient zaryzykował choćby siniaka na takim polowaniu. Wszystko musi być w sterylnych warunkach a zabicie zwierzęcia ma być banalne ( oczywiście klient otoczony jest taką atmosferą jakby był specjalistą). Sama broń jaką używa burżuj nadaje takiego heroicznego charakteru. W końcu to kusza/łuk więc jakieś tam szanse zwierzynie daje, to nie broń palna. Prawda jest niestety taka że zwierze nie ma żadnych szans. Czy więc te całe polowania są fair ? Absolutnie nie. Tacy miłośnicy polowań jeśli chcą przeżyć prawdziwe emocje to niech podejdą nago, z włócznią, całkiem sami do takiej zwierzyny. Wtedy to będzie prawdziwe polowanie i dreszczyk. Potem będą mogli sobie zrobić fotę, wziąć trofea i będą to prawdziwe zdobycze a nie kupiony produkt z symulacją walki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz