Dziesiątego
kwietnia 2015 roku, zespół System of a Down ruszy w kolejną trasę koncertową.
Będzie to trasa szczególna ze względu na dwa aspekty. Po pierwsze, jest ona
bardzo ważna dla Ormian, gdyż tematycznie trasa dotyka ich holokaustu
dokonanego w latach 1915-1917. Po drugie, spełnia marzenie muzyków jakim jest
zagranie w stolicy Armenii, czyli ich rodzimego kraju. Ciekawostką jest to że
koncert w Erewaniu jest zupełnie za darmo, więc rzesze fanów nie będą miały
żadnych przeszkód by zobaczyć swoich idoli. Cała koncepcja tego tematycznego
tournee bardzo mi się podoba. System of a Down po raz kolejny pokazuje że nie
boi się mówić o tragicznych momentach w historii swojego narodu. Trasa „Wake up
the Souls” jest na to dowodem. Jestem pewien że będzie to wielki sukces nie
tylko dla zespołu, ale także dla Ormian. Może pobudzi ona zarówno stronę
Turecką jak i Ormiańską do dialogu ? Miejmy nadzieję że tak.
Myśląc o
nowej trasie System of a Down, ogarnęło mnie zastanowienie. Czy Polacy również
mają o czym przypominać i mówić o tym światu ? Myślę że tak. Jest pewna
zbrodnia popełniona na Polakach o której boimy się zwłaszcza teraz głośno
mówić. Jest ona niebywale brutalna a pomimo to odgórnie musimy milczeć. Tą
zbrodnią jest tzw. „Rzeź Wołyńska” z lat
1943-1944 w czasie której zginęło ok. 60-70 tysięcy Polaków. Nie mówimy o tym
ludobójstwie, gdyż zgotowali nam je Ukraińcy o których teraz generalnie źle nie
wolno mówić. Czy mamy więc milczeć ? Moim zdaniem wręcz przeciwnie. Polacy
muszą krzyczeć i to jeszcze głośniej niż ofiary tej zbrodni. Między tym co
spotkało mieszkańców Wołynia a ludobójstwem Ormian jest jedno bardzo ważne
podobieństwo. Te dwa wydarzenia to jedna wielka symfonia okrucieństwa,
brutalności i sadyzmu na niewyobrażalnym poziomie. Wyobraźmy sobie sytuacje w
której do naszego domostwa wpada grupa uzbrojonych mężczyzn, z których być może
jeden z nich to nasz znajomy. Nie bawią się w negocjacje, krzyczą, biją i
porywają domowników by poddać ich nieludzkim torturom. Tak mniej więcej w
wyglądały zbrodnicze napaści na polskie domy dokonane przez UPA i OUN. Metody
na jakie te organizacje nacjonalistyczne się porywały przechodzą ludzkie
wyobrażenia. Nie mam zamiaru nikogo straszyć więc odsyłam do zapoznania się z
tematem barbarzyńskich praktyk do jakich posuwali się Ukraińcy. Jestem pewien
że i w was obudzi się poczucie niesprawiedliwości i krzywdy. Niesprawiedliwości
tym bardziej, gdy weźmiemy pod uwagę to co teraz robią Ukraińcy i do kogo się
odwołują. Biedna, skrzywdzona Ukraina nadal kocha Ukraińskich nacjonalistów z
lat drugiej wojny światowej. Powiem więcej, kocha ich jeszcze bardziej. Petro
Poroszenko prosząc Polskę o pomoc, jednocześnie kpi sobie z nas promując takich
„bohaterów” jak Stepan Bandera, który jest odpowiedzialny za śmierć nawet
100-tysięcy Polaków (wliczając zbrodnie w Małopolsce wschodniej). Jest to
szokujące ale jak najbardziej prawdziwe. Polacy reagują na to milczeniem, gdyż
nie możemy w dzisiejszych czasach upominać się o swoje krzywdy. A kto zamyka
nam usta ? Oczywiście Unia Europejska, NATO etc. Ja rozumiem że jesteśmy
elementem tych organizacji, ale to nie znaczy że mamy zaniedbywać nasze
interesy a naszym interesem jest dbałość o pamięć ofiar także tych o których
niewygodnie jest mówić. Nie może być tak że ktoś kpi z Polaków i naśmiewa się z
nich a my mamy siedzieć z zaklejonymi ustami, czyż nie ? O ile Rosjanie wypierają
się często zbrodni katyńskiej o tyle Ukraińcy czują się dumni z tego co się
stało na Wołyniu . Słowa takie jak „odwet” i „zemsta” padają wtedy wybitnie
często. Przedstawiają to wydarzenie jako zapłatę za krzywdy i wyszydzenie.
Akcja odwetowa AK skierowana przeciwko napaściom na polskie domy zaś w ich
ustach jest zbrodnią wojenną. Mi osobiście po prostu brak słów. Wystarczy znać
historię by stwierdzić że to po prostu brednie. I to często młodzi Ukraińcy są
karmieni takimi kłamstwami przez co teraz rośnie popularność różnych bojówek
nacjonalistycznych, silnie skierowanych przeciwko Polakom. Takie incydenty jak
wandalizm na cmentarzu orląt lwowskich to właśnie dzieło młodych, spaczonych
poglądowo ludzi. Często te same osoby studiują na terenie naszego kraju i
wywieszają flagi Banderowskie w różne święta państwowe, łącząc to z pobiciami
itp. Przypomina mi to nieco wydarzenia z lat międzywojnia kiedy Ukraińscy
nacjonaliści dokonywali aktów terroryzmu i próbowali zabić chociażby marszałka
Piłsudskiego. Nasz prezydent póki co dostał na Ukrainie jajkiem, ale kto wie co
może stać się kiedy indziej. Jakby go nie oceniać to jednak jest głowa państwa
a taka zniewaga wymaga co najmniej przeprosin. Tak samo nie wolno nam zapomnieć
o wyjątkowo niesmacznej potrawie jaką zaserwowano w lokalu „Bar Hot”. Nikt mnie
nie przekona że potrawa o nazwie „ Rzeź Wołyńska” jest czymś zupełnie normalnym
i akceptowalnym. Może na Ukrainie tak, ale to wyraźny policzek w stronę Polski
i typowo denny humor ośmieszający ofiary tamtej zbrodni. Takie incydenty
potrzebują oficjalnej odezwy rządu. Niestety idąc pod dyktando obcych
interesów, nie możemy wydobyć z siebie nawet jednego słówka. Zamiast tego
opowiadamy bzdury że to Ukraińcy wyzwolili Auschwitz i że byli i będą naszymi
przyjaciółmi. Żeby zaistniała przyjaźń potrzebna jest prawda, a tej niestety
nie wolno rozgłaszać.

Mamy pełne prawo złamać ten zakaz i powiedzieć światu
o tym co było naprawdę. Pytanie tylko czy starczy nam na to odwagi. System of a
Down tej odwagi zawsze miał wiele i wspierał swoją muzyką Ormian, którzy
uciekając przed śmiercią musieli opuścić dom. Myślę że sztuka to właśnie
najlepsza droga do swobodnego języka. Mamy już film Katyń, który pokazał światu
prawdę o zbrodni dokonanej na polskiej kadrze oficerskiej, wzbudziło to
poruszenie w Rosji przez co mogliśmy nawiązać jakiś dialog i być może
ostatecznie zamkniemy te sprawę. Może powinien powstać film „ Wołyń” ? Może
wtedy świat poznałby trochę historii a my otrzymalibyśmy słowo „Przepraszam” ?
Myślę że tak. Należy się to ofiarom tej zbrodni. Należy się także nam, młodym
ludziom zarówno w Polsce jak i na Ukrainie. Nie zrozumcie mnie źle. Nie chodzi tu o skierowanie swojej
nienawiści wobec Ukraińców. Nie traktujmy ich jak zbrodniarzy czy wrogów numer
jeden. Tyle lat żyliśmy w obrębie jednej granicy że możemy swobodnie rozmawiać
i nawiązać dobre stosunki. Nie unikajmy jednak trudnych tematów i dbajmy o to
żeby prawda zwyciężyła w starciu z kłamstwem miotanym przez propagandowe
megafony. Obudźmy dusze i sprawmy by nigdy więcej nie doszło do takiej
tragedii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz