Gdyby w
świat teraźniejszy, przenieść wiele postaci z przeszłości, z pewnością nie
jedna złapała by się za głowę. Niestety, nie byłaby to jednak oznaka zachwytu a
wręcz przeciwnie. Zgorszenie i totalne zdziczenie człowieka, postępuje w
zastraszającym tempie. Chciałoby się rzec że świat stanął na głowie. W obliczu
nowych oraz powracających na nowo zagrożeń, my jako obywatele Polski nie mamy
za wiele do powiedzenia. Politycy najwyraźniej również nie czują się
kompetentni w zabieraniu głosu w kwestiach dotąd okrytych ciszą. Dzisiaj problemy światowe, dzielą się na te na
które można reagować a także na takie które lepiej przemilczeć. Moje pytanie
brzmi- Ile można nie reagować ? Gdy włączamy telewizor, co rusz słyszymy o
kolejnych zamachach, ofiarach i bombach, którymi raczą niewinną ludność
członkowie „Kalifatu”. Świat na razie jest niezdecydowany co do podjęcia
naprawdę konkretnych działań. Widząc barbarzyństwo, które niosą ze sobą
dżihadyści mam wrażenie że potrzeba zdecydowanych i radykalnych środków.
Porównując to zagrożenie do choroby,
przychodzi nam na myśl że zwalczyć ją można jedynie odpowiednim lekiem,
podanym z rąk dobrego lekarza. Czy kiedyś byli dobrzy lekarze ? Byli i to nie
tylko w naszym kraju, ale też za granicą. Szczególnie jeden medyk, wybitnie
wsławił się w zwalczaniu wyżej wymienionej dolegliwości…
Vład Palownik,
zwany popularnie Draculą, jest nie tylko ikoną popkultury, ale też postacią
historyczną. Nie ma ona za wiele wspólnego z wampiryzmem, lecz zaskakuje po
dziś dzień swoją konsekwencją i brutalnością. Vład, będąc hospodarem Wołoskim w
XVw. Przeszedł ciężką a wręcz życiową próbę. Na jego tereny, wtargnęli Turcy
pod wodzą Mehmeda II. Ze względu na znikome siły, nie mogące się równać z
sułtańskim wojskiem, Vład postanowił prowadzić z nim walkę partyzancką, która
notabene okazała się bardzo skuteczna. To nie był jednak finał działań
wojennych Palownika. Zasłynął on najbardziej z tego co uszykował Mehmedowi,
niedaleko swojego mrocznego zamku. Sułtan oraz jego wojsko, zbliżając się do
posiadłości hospodara, ujrzeli las wykonany z ponabijanych na pale muzułmańskich
jeńców. Widok ten był na tyle przerażający że Mehmed zrezygnował z dalszych
działań wojennych. Na tym wydarzeniu i niebagatelnym sukcesie, urosła legenda
krwawego księcia, która grzmiała echem w całej Europie. Turcy, drżący przed
jego gniewem, nazywali go „Kaziklu Bey”- „ Książe Palownik”.
Patrząc
przez perspektywę cywilizacji, jednogłośnie można nazwać Vłada Palownika barbarzyńcą.
Ale gdy potraktujemy jego postać jako obrońcę swojej ziemi, chrześcijaństwa a
nawet Europy ( wszak był Europejczykiem i twardo stanął na drodze Turkom)
możemy stwierdzić że to bohater wojny przeciwko muzułmańskiej ekspansji. Swoim
czynem, dowiódł że w razie ataku brutalnego i o wiele silniejszego wroga, nie
ma innej drogi jak radykalizm w najczystszej postaci. Pytanie: „Czy obecnie
jest taki wróg”, według mnie jest nonsensem. To sprawa jak najbardziej
oczywista. By się o tym przekonać wystarczy włączyć telewizor lub „odpalić” internet na którym również buzują informacje
dotyczące okrutnych wydarzeń na bliskim wschodzie.
W takich
przypadkach jak ten. Reakcja cywilizowanego świata powinna być ostra i
zdecydowana. By lepiej uświadomić sobie powagę sytuacji, polecam zobaczyć jak
umierają ludzie pojmani przez bojowników Kalifatu. Czy można mówić o
negocjacjach z ludźmi którzy krzyżują chrześcijan i torturują z nieludzkim
okrucieństwem ? Dziś to dzieje się daleko stąd, lecz wbrew pozorom, jutro może
dziać się przed naszymi domami. Groźby wobec Europy i USA należy traktować bardzo
poważnie. Każdy z nas jest w stanie wymienić chociaż trzy akty terroryzmu
dokonane przez fanatyków, obym się mylił ale trzeba spodziewać się większej
ilości takich incydentów. Świat na to musi zareagować !
Obecnie,
ciężko znaleźć polityka który porwałby się na radykalne kroki. Z pewnością
zostałby za to wyklęty, gdyż Europejska etyka nie przyjmuje jakiejkolwiek drogi
radykalnych rozwiązań. Czy na dobre to wyjdzie ? Zobaczymy na własne oczy. Może
potrzebna jest osoba pozbawiona takich oporów ? Nie mówię tu od razu o
wypaleniu agresorów świętym ogniem napalmu, ale ciężko i o tym nie myśleć
słysząc wypowiedzi pokroju- „ Gdyby mój ojciec stanął mi na drodze to zabiłbym
go. Zabiję każdego kto nas spróbuje zatrzymać !” . Osobiście mam nadzieję że nadejdzie
dzień w którym Dracula powstanie z grobu i załatwi te sprawę raz na zawsze.
Niestety, jest to wiara tak samo absurdalna jak w pokój na Ziemi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz