Cześć, mam nadzieję że któryś z was to przeczyta i może przejrzy na oczy. Wiem, jesteśmy młodzi, musimy cieszyć się życiem, poznawać świat itp. Żyjemy w bezpiecznych domach, zawsze jest coś do jedzenia w lodówce i mamy oparcie w bliskich. Ogólnie jest miło i wesoło. To jednak was w niczym nie tłumaczy. Patrząc na różne wasze artykuły odnoszę wrażenie że żyjecie w jakiejś sztucznie przez was spreparowanej rzeczywistości. Piszecie o uśmiechu, radości z życia, jakby to był temat który nurtuje przeciętnego zjadacza chleba. Tworzycie artykuły z jakimiś waszymi filozofiami w których często lżycie z podstawowych wartości. Bawicie się w dziennikarzy sportowych kopiując to co jest na stronach o tej tematyce, przez co kiepsko małpujecie portale informacyjne. Pisząc o ważnych na świecie rzeczach, traktujecie to jakby było gdzieś daleko i nieobecne, podczas gdy to dzieje się na prawdę. Informujecie o jakichś dziwnych trendach, gadżetach i modzie, jakby to był chleb którym karmi się rówieśników. Robicie te wszystkie rzeczy i podobne do nich, A TAM GINĄ LUDZIE ! Bracia dziennikarze, siostry dziennikarki. Otwórzcie oczy, popatrzcie na świat taki jakim jest. Co to jest uśmiech, gadżety, powielone wiadomości sportowe, mądrości życiowe ? NIC. To jest nic w porównaniu z ogromem cierpienia i zła w dzisiejszym świecie. Ogłupiacie czytelników bezużytecznymi artykułami, nie pokazując im co tak na prawdę ma miejsce i co jest ważne. Jesteście światłem i musicie rozświetlać drogę a nie niebo, trawę czy własną twarz. Młodzi ludzie muszą widzieć to czego nie pokazuje się w mediach, o czym się nie rozmawia, a co jest ważne. Zadaniem dziennikarza jest pokazywać prawdę a nie wyimaginowane twory "prawdopodobne". Czy wiecie że w Polsce dzieci są odbierane rodzicom gdy są biedni ? Wiecie że ISIS katuje niewinnych ludzi, morduje ich na oczach kamer i tworzy z tego krwawe show ? Czy wy w ogóle macie tego świadomość że wczoraj ukrzyżowali dwóch chłopców ? Milczycie, jesteście głusi i niemi. Tam leje się krew a wy piszecie o kwiatkach. Swoją działalnością powiększacie trend panujący w całym dziennikarstwie jakim jest produkcja informacji, byle więcej i byle lekkostrawne. Dokładacie tylko cegiełki do wielkiego gmachu publicznego mydlenia oczu. Nasza sytuacja jako Polaków i Europejczyków jest tragiczna i ludzie muszą to wiedzieć. Jesteście zobligowani do ostrzegania i do pokazywania tego czego nikt nie chce pokazać. Nawołuje raz jeszcze, otwórzcie oczy i zróbcie to jak najszybciej bo wkrótce wasza sztuczna rzeczywistość może zawalić wam się na głowę.
Pozdrawiam: Raven
piątek, 26 czerwca 2015
czwartek, 18 czerwca 2015
Europa umiera
Właśnie obejrzałem program dotyczący demografii Europy i nie ma dobrych wieści. Nasz kontynent się ciągle wyludnia i również tym razem Polska nie jest zieloną wyspą. Żeby uratować kraj przed demograficzną klęską, polskie matki muszą rodzić co najmniej dwójkę dzieci. Patrząc na obecną tendencję jest to mało możliwe, a statystyki alarmują. Żadna kultura nie zdołała podnieść wskaźnika urodzin jeśli osiągnął on wynik poniżej 1,10. W roku 2007 Włochy osiągnęły wynik 1,2 a Hiszpania 1,1 ! Dodam tylko że wymierający naród = wymierająca kultura. W nie tak znowu dalekiej przyszłości, większość krajów europejskich po prostu wyginie. Oczywiście, można znaleźć dane że np. we Francji występuje niewielki wzrost demograficzny. Nie dajmy się jednak zwieść. Owszem, populacja wzrasta, ale nie we Francuzów a w dzieci imigrantów. Dlaczego tak jest ? A no dlatego że na jedną muzułmańską parę przypada ósemka potomstwa. W obecnej sytuacji nie jest możliwe zwyciężyć z nimi w demograficznym wyścigu. Ludność arabskiego pochodzenia rozmnaża się na terenie Europy w zawrotnym tempie i zajmuje miejsce rodowitym mieszkańcom. Ludność europejska powoli zaczyna znikać, a wraz z nią europejska kultura. Kres naszej cywilizacji przewidział już Libijski dyktator, Kadafi. Stwierdził on iż Allah da zwycięstwo muzułmanom w Europie bez potrzeby użycia siły. Jego słowa stają się coraz bardziej prawdziwe, a z danych statystycznych wynika że do końca tego stulecia Europa stanie się kontynentem Islamu. Moim zdaniem jest to kara za europejską ślepotę i egoizm. Zapatrzeni w koniuszek własnego nosa, nie zauważyliśmy że przed nami wyrasta słup z napisem " Islam" w którego z hukiem uderzyliśmy. Teraz słaniamy się na nogach i broczymy krwią. Jeśli czym prędzej nie zatamujemy krwawienia, umrzemy. Patrząc na żałosną politykę Unii, mam wrażenie że nigdy nie sięgniemy po opatrunek...
Pozdrawiam: Raven
Pozdrawiam: Raven
wtorek, 16 czerwca 2015
Biedny kibic i zły policjant ?
Witam, zapewne doskonale pamiętacie incydent do jakiego doszło w Knurowie. Jeśli ktoś nie pamięta to chodzi o śmierć kibica na stadionie, postrzelonego przez jednego z policjantów. Kiedy doszło do tej nieszczęśliwej sytuacji, opinia publiczna podzieliła się na dwa obozy. Jedni, znacznie liczniejsi sądzili że wina leży po stronie policjanta. Drudzy z kolei, winą obarczyli trafionego gumową kulą kibica. Co ja sądzę na ten temat ? Moim zdaniem wina jest po stronie niefortunnie trafionego kibica. Dlaczego ? Spójrzmy sucho, bez emocji na całą sytuację jeszcze raz.
Kibice, w bojowym na stroju wkroczyli na murawę stadionu po to by skonfrontować się z kibicami przeciwnej drużyny. Łamiąc zakaz wkraczania na murawę, wykazali gotowość na przyjęcie za to konsekwencji. Nie reagując na słowne prośby i ostrzeżenia, wciąż dążyli do starcia z kibicami przeciwnej drużyny oraz (na co wskazuje filmik), z policją. Policja wykonując swoje obowiązki nie dopuszczenia do starcia obu grup kibiców, otrzymała i wykonała rozkaz strzelania z broni na gumowe kule. Wtedy, jeden z kibiców otrzymuje, jak się później okazuje śmiertelną ranę. Gumowa kula trafiając w szyję, rozerwała tętnicę. Pomimo akcji ratunkowej, kibic zmarł.
Teraz przeanalizujmy dogłębniej najważniejszą część czyli- kibice na stadionie, policja strzela.
Kibice wśród których część ma zamaskowane twarze ( więc zależy im na anonimowości i ewidentnie chcą coś zrobić unikając kary) wbiegają na stadion by skonfrontować się z kibicami przeciwnika, a przy okazji spróbować sił ze służbami porządkowymi. Policja mająca za zadanie nie dopuścić do konfrontacji i zażegnanie niebezpieczeństwa, używa zgodnie z rozkazem gumowych kul. Broń strzelająca gumowymi kulami pozbawiona jest przyrządów celowniczych co znacznie utrudnia precyzyjne oddanie strzału. Cel, czyli kibic wskazujący swoim zachowaniem na chęć rozboju, przemieszcza się i tym samym jeszcze bardziej utrudnia przepisowy strzał tj. od pasa w dół. Dodatkowo, cel znajduje się w sporej odległości od strzelca, przez co szansa na dobre trafienie maleje. Policjant oddaje strzał, nie trafia w nogi a w szyję, kibic ginie.
Zabity na stadionie kibic, był osobą pełnoletnią, rozumiał więc chyba że wkraczając na stadion, ignorując polecenia policji, naraża siebie na użycie środków przymusu ze strony tejże formacji. Wszedł na murawę z własnej nieprzymuszonej woli i swoim lekkomyślnym zachowaniem doprowadził do sytuacji że dziecko straciło ojca, a żona męża. Śmiertelny strzał nie został wymierzony specjalnie. Był to nieszczęśliwy wypadek. By to zrozumieć, wystarczy jeszcze raz przeczytać napisaną przeze mnie wcześniej analizę sytuacji. Nawet antyterrorysta przy swoim wyszkoleniu może popełnić błąd, zwłaszcza że cel to nie drewniana tarcza, nieruchomo stojąca na ziemi. Tego incydentu nie powinno być a rodzina powinna pozostać w komplecie. Niestety wyszło inaczej i trzeba wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski. Reakcja kibiców na to wydarzenie była bardzo impulsywna i ośmielę się powiedzieć, nieprzemyślana. Organizując zamieszki nie wróci się życia koledze, ani nie wymierzy kary za błąd policjanta. Z policją się nie da wygrać, z ryzykiem śmierci w trakcie meczu już tak. Wniosek powinien być jeden: burdy na stadionie są niebezpieczne i można stracić życie. Bo jaki w tym sens ? Kibic nie żyje, policja nie została pobita, do starcia z przeciwnikiem nie doszło, za starty materialne trzeba będzie zapłacić... Czy to się na prawdę opłacało ?
Pozostawiam was z tym pytaniem.
Pozdrawiam: Raven
Kibice, w bojowym na stroju wkroczyli na murawę stadionu po to by skonfrontować się z kibicami przeciwnej drużyny. Łamiąc zakaz wkraczania na murawę, wykazali gotowość na przyjęcie za to konsekwencji. Nie reagując na słowne prośby i ostrzeżenia, wciąż dążyli do starcia z kibicami przeciwnej drużyny oraz (na co wskazuje filmik), z policją. Policja wykonując swoje obowiązki nie dopuszczenia do starcia obu grup kibiców, otrzymała i wykonała rozkaz strzelania z broni na gumowe kule. Wtedy, jeden z kibiców otrzymuje, jak się później okazuje śmiertelną ranę. Gumowa kula trafiając w szyję, rozerwała tętnicę. Pomimo akcji ratunkowej, kibic zmarł.
Teraz przeanalizujmy dogłębniej najważniejszą część czyli- kibice na stadionie, policja strzela.
Kibice wśród których część ma zamaskowane twarze ( więc zależy im na anonimowości i ewidentnie chcą coś zrobić unikając kary) wbiegają na stadion by skonfrontować się z kibicami przeciwnika, a przy okazji spróbować sił ze służbami porządkowymi. Policja mająca za zadanie nie dopuścić do konfrontacji i zażegnanie niebezpieczeństwa, używa zgodnie z rozkazem gumowych kul. Broń strzelająca gumowymi kulami pozbawiona jest przyrządów celowniczych co znacznie utrudnia precyzyjne oddanie strzału. Cel, czyli kibic wskazujący swoim zachowaniem na chęć rozboju, przemieszcza się i tym samym jeszcze bardziej utrudnia przepisowy strzał tj. od pasa w dół. Dodatkowo, cel znajduje się w sporej odległości od strzelca, przez co szansa na dobre trafienie maleje. Policjant oddaje strzał, nie trafia w nogi a w szyję, kibic ginie.
Zabity na stadionie kibic, był osobą pełnoletnią, rozumiał więc chyba że wkraczając na stadion, ignorując polecenia policji, naraża siebie na użycie środków przymusu ze strony tejże formacji. Wszedł na murawę z własnej nieprzymuszonej woli i swoim lekkomyślnym zachowaniem doprowadził do sytuacji że dziecko straciło ojca, a żona męża. Śmiertelny strzał nie został wymierzony specjalnie. Był to nieszczęśliwy wypadek. By to zrozumieć, wystarczy jeszcze raz przeczytać napisaną przeze mnie wcześniej analizę sytuacji. Nawet antyterrorysta przy swoim wyszkoleniu może popełnić błąd, zwłaszcza że cel to nie drewniana tarcza, nieruchomo stojąca na ziemi. Tego incydentu nie powinno być a rodzina powinna pozostać w komplecie. Niestety wyszło inaczej i trzeba wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski. Reakcja kibiców na to wydarzenie była bardzo impulsywna i ośmielę się powiedzieć, nieprzemyślana. Organizując zamieszki nie wróci się życia koledze, ani nie wymierzy kary za błąd policjanta. Z policją się nie da wygrać, z ryzykiem śmierci w trakcie meczu już tak. Wniosek powinien być jeden: burdy na stadionie są niebezpieczne i można stracić życie. Bo jaki w tym sens ? Kibic nie żyje, policja nie została pobita, do starcia z przeciwnikiem nie doszło, za starty materialne trzeba będzie zapłacić... Czy to się na prawdę opłacało ?
Pozostawiam was z tym pytaniem.
Pozdrawiam: Raven
poniedziałek, 15 czerwca 2015
Dracula ! Rise !
Gdyby w
świat teraźniejszy, przenieść wiele postaci z przeszłości, z pewnością nie
jedna złapała by się za głowę. Niestety, nie byłaby to jednak oznaka zachwytu a
wręcz przeciwnie. Zgorszenie i totalne zdziczenie człowieka, postępuje w
zastraszającym tempie. Chciałoby się rzec że świat stanął na głowie. W obliczu
nowych oraz powracających na nowo zagrożeń, my jako obywatele Polski nie mamy
za wiele do powiedzenia. Politycy najwyraźniej również nie czują się
kompetentni w zabieraniu głosu w kwestiach dotąd okrytych ciszą. Dzisiaj problemy światowe, dzielą się na te na
które można reagować a także na takie które lepiej przemilczeć. Moje pytanie
brzmi- Ile można nie reagować ? Gdy włączamy telewizor, co rusz słyszymy o
kolejnych zamachach, ofiarach i bombach, którymi raczą niewinną ludność
członkowie „Kalifatu”. Świat na razie jest niezdecydowany co do podjęcia
naprawdę konkretnych działań. Widząc barbarzyństwo, które niosą ze sobą
dżihadyści mam wrażenie że potrzeba zdecydowanych i radykalnych środków.
Porównując to zagrożenie do choroby,
przychodzi nam na myśl że zwalczyć ją można jedynie odpowiednim lekiem,
podanym z rąk dobrego lekarza. Czy kiedyś byli dobrzy lekarze ? Byli i to nie
tylko w naszym kraju, ale też za granicą. Szczególnie jeden medyk, wybitnie
wsławił się w zwalczaniu wyżej wymienionej dolegliwości…
Vład Palownik,
zwany popularnie Draculą, jest nie tylko ikoną popkultury, ale też postacią
historyczną. Nie ma ona za wiele wspólnego z wampiryzmem, lecz zaskakuje po
dziś dzień swoją konsekwencją i brutalnością. Vład, będąc hospodarem Wołoskim w
XVw. Przeszedł ciężką a wręcz życiową próbę. Na jego tereny, wtargnęli Turcy
pod wodzą Mehmeda II. Ze względu na znikome siły, nie mogące się równać z
sułtańskim wojskiem, Vład postanowił prowadzić z nim walkę partyzancką, która
notabene okazała się bardzo skuteczna. To nie był jednak finał działań
wojennych Palownika. Zasłynął on najbardziej z tego co uszykował Mehmedowi,
niedaleko swojego mrocznego zamku. Sułtan oraz jego wojsko, zbliżając się do
posiadłości hospodara, ujrzeli las wykonany z ponabijanych na pale muzułmańskich
jeńców. Widok ten był na tyle przerażający że Mehmed zrezygnował z dalszych
działań wojennych. Na tym wydarzeniu i niebagatelnym sukcesie, urosła legenda
krwawego księcia, która grzmiała echem w całej Europie. Turcy, drżący przed
jego gniewem, nazywali go „Kaziklu Bey”- „ Książe Palownik”.
Patrząc
przez perspektywę cywilizacji, jednogłośnie można nazwać Vłada Palownika barbarzyńcą.
Ale gdy potraktujemy jego postać jako obrońcę swojej ziemi, chrześcijaństwa a
nawet Europy ( wszak był Europejczykiem i twardo stanął na drodze Turkom)
możemy stwierdzić że to bohater wojny przeciwko muzułmańskiej ekspansji. Swoim
czynem, dowiódł że w razie ataku brutalnego i o wiele silniejszego wroga, nie
ma innej drogi jak radykalizm w najczystszej postaci. Pytanie: „Czy obecnie
jest taki wróg”, według mnie jest nonsensem. To sprawa jak najbardziej
oczywista. By się o tym przekonać wystarczy włączyć telewizor lub „odpalić” internet na którym również buzują informacje
dotyczące okrutnych wydarzeń na bliskim wschodzie.
W takich
przypadkach jak ten. Reakcja cywilizowanego świata powinna być ostra i
zdecydowana. By lepiej uświadomić sobie powagę sytuacji, polecam zobaczyć jak
umierają ludzie pojmani przez bojowników Kalifatu. Czy można mówić o
negocjacjach z ludźmi którzy krzyżują chrześcijan i torturują z nieludzkim
okrucieństwem ? Dziś to dzieje się daleko stąd, lecz wbrew pozorom, jutro może
dziać się przed naszymi domami. Groźby wobec Europy i USA należy traktować bardzo
poważnie. Każdy z nas jest w stanie wymienić chociaż trzy akty terroryzmu
dokonane przez fanatyków, obym się mylił ale trzeba spodziewać się większej
ilości takich incydentów. Świat na to musi zareagować !
Obecnie,
ciężko znaleźć polityka który porwałby się na radykalne kroki. Z pewnością
zostałby za to wyklęty, gdyż Europejska etyka nie przyjmuje jakiejkolwiek drogi
radykalnych rozwiązań. Czy na dobre to wyjdzie ? Zobaczymy na własne oczy. Może
potrzebna jest osoba pozbawiona takich oporów ? Nie mówię tu od razu o
wypaleniu agresorów świętym ogniem napalmu, ale ciężko i o tym nie myśleć
słysząc wypowiedzi pokroju- „ Gdyby mój ojciec stanął mi na drodze to zabiłbym
go. Zabiję każdego kto nas spróbuje zatrzymać !” . Osobiście mam nadzieję że nadejdzie
dzień w którym Dracula powstanie z grobu i załatwi te sprawę raz na zawsze.
Niestety, jest to wiara tak samo absurdalna jak w pokój na Ziemi.
Groźny pomruk nazizmu
Tysiące lat ewolucji nauczyły nas na pewno tego, że historia kołem
się toczy. Wielkie imperia wznosiły swą potęgę, by następnie upaść i
zrobić tym samym miejsce dopiero co rodzącym się siłom. Stare umierało,
by mogło rosnąć młode. Po ciszy zawsze nadchodziła burza, po której znów
nastawała cisza. Ten historyczno-naturalny cykl jest tak stary jak
historia rodzaju ludzkiego.
Stwierdzenie,
że „historia lubi się powtarzać”, jest prawdziwe, ale w dzisiejszych
czasach nabiera ono mrocznego znaczenia. Powodem jest chociażby wciąż
mocno brzmiące echo wydarzeń, które miały miejsce przed i podczas II
wojny światowej. Wydaje się to absurdalne, ale złowieszcze pomruki
budzącego się nazizmu są coraz lepiej słyszalne. Te groźne pomruki mogą
zamienić się w burzę i to w nie tak odległej przyszłości, jak mogłoby
się nam wydawać.
Po zakończeniu ostatniej wojny cały świat doskonale wiedział, jakie
są konsekwencje totalitaryzmu. Miliony ofiar, obozy koncentracyjne i
zsyłki, stały się konkretnym świadectwem tego, że człowiek pod wpływem
określonej ideologii potrafi zamienić się w bezuczuciową bestię. By
zapobiec ewentualnemu odrodzeniu się ideologii nazistowskiej w
którymkolwiek z krajów, wrzucono nazizm w otchłań rzeczy oznaczonych
jako „zakazane”. Wszyscy wiemy jednak doskonale, że złe rzeczy kuszą i
wydają się człowiekowi znacznie bardziej atrakcyjne od tych dobrych.
Nazizm okazał się na tyle kuszący, że młodzi ludzie gotowi są wyciągać
go z otchłani i przyjmować jako filozofię własnego życia. W
ten właśnie sposób powstają różnej maści organizacje, których członków
łączy wspólna ideologia. Grupy neonazistów są bardzo często zaangażowane
w działalność stricte przestępczą, bo jak inaczej nazwać dokładnie
zaplanowane akcje, mające na celu pobicia czy nawet zabójstwa. Ze
względu na głoszone przez ich członków rasistowskie i antysemickie
poglądy, ofiarami członków tych organizacji padają najczęściej ludzie o
innym kolorze skóry bądź semickim pochodzeniu. Prawdziwych neonazistów
trudno jest jednak dziś rozpoznać, gdyż nie afiszują się bynajmniej ze
swoimi poglądami. Działają raczej w podziemiu, zachowując wszelki środki
ostrożności. Prawdziwym paradoksem jest jednak fakt, że neonazizm nie
jest dziś najbardziej popularny w Niemczech a w… Rosji. Zwolennicy tej
ideologii znaleźli w tym kraju szczególnie podatny grunt, działając
wprawdzie nielegalnie, ale jakby z cichym przyzwoleniem władzy.
Zaskakujący jest też ich rozmach. Organizacje neonazistowskie w tym
kraju są bardzo dobrze zorganizowane i dysponują imponującą siłą. Ich
potęga związana jest z wpływowymi ludźmi, którzy również do tych
organizacji należą. Bardzo często są to byli wojskowi, dzięki czemu
bojówki ich są bardzo dobrze wyszkolone i uzbrojone. Co ciekawe
organizacje te cieszą się również akceptacją społeczną i nie budzą
wyraźnego sprzeciwu. Może dzieje się tak dlatego, że deklarowanym przez
nie celem jest przywrócenie „Wielkiej Rosji”? Niepokojące jest jednak
to, że neonazizm odradza się nie tylko tam, ale również i w innych
krajach. Jaki jest tego powód?
Głównym powodem jest rosnąca nieustannie liczba imigrantów z krajów
arabskich i ich negatywny stosunek do kultury europejskiej, która w
dużej mierze ukształtowana została przez chrześcijaństwo. Duża liczba
imigrantów ma także wpływ na europejski rynek pracy. Pracujący na czarno
i za głodowe stawki imigranci, zabierają pracę rodowitym obywatelom, a
to powoduje napięcia społeczne. Kolejnym
powodem jest frustracja wywołana fatalną polityką społeczną, a co za
tym idzie biedą oraz brakiem alternatyw życiowych, które mogłyby
zapewnić godne życie. W tak ukształtowanej rzeczywistości człowiek,
kierowany instynktem, chwyta się metod radykalnych, a to co podpowiada
ideologia neonazistowska takie właśnie jest. Według mnie sami jesteśmy
sobie winni. Prowadząc politykę otwartych drzwi zburzyliśmy harmonię
narodowościową i kulturową, a krocząc drogą tolerancji wprowadziliśmy w
naszych realiach prawa, które bardzo często budzą masowy sprzeciw i
zgorszenie. Osłabiając siłę wymiaru sprawiedliwości i władzy
wykonawczej, państwa tracą szacunek swoich obywateli. Takie środowisko
to idealny grunt dla rozwoju ruchów skrajnie radykalnych. Nie ma dymu
bez ognia - prawda? Teraz pozostało nam bacznie obserwować otaczającą
nas rzeczywistość i wyciągać wnioski. Nie zapominajmy, że historia lubi
się niestety powtarzać…
Prace plastyczne cz. I.- portrety
Jestem homofobem !
Cześć, dzisiaj postanowiłem że przedstawię swoje poglądy na temat homoseksualistów. Moim zdaniem nie ma co ich ukrywać, zamiatać pod dywan itp. Homoseksualiści są, byli i będą. Skłonności takie miały nawet znane postacie historyczne, chociażby Juliusz Cezar czy Aleksander Wielki. Ba, homoseksualistami bywają także zwierzęta. Nie jest to żadna tajemnica i każdy powinien mieć tego świadomość. Trzeba również wiedzieć że tak na prawdę to TYLKO orientacja seksualna i nie powinna ona mieć wpływu na życie w społeczeństwie. Bardzo mi się nie podoba to co wyprawiają osoby zwące się gejami/lesbijkami, gdyż czynią one z rzeczy bardzo osobistej coś publicznego i tworzą z tego swoistą ideologię. Zamiast żyć jak każdy inny obywatel, czyli nie afiszować się z tym co robią w łóżku, na siłę udowadniają innym swoją odmienność, wkraczając z butami w dobre obyczaje i zwykłą przyzwoitość. Poubierani w ordynarne i "klaunopodobne" stroje próbują dowieść że są "normalni" i że należy im się szacunek. Według mnie, takim zachowaniem zabiegają właśnie o brak szacunku. (Brak szacunku należy się wszystkim którzy eksponują publicznie swoją intymność, nie ważne czy są "homo" czy "hetero"). Swoimi tęczowymi popisami doprowadzają jedynie do zgorszenia i wzrostu niechęci. Całe szczęście tych "głośnych" "homofaszystów" jest niewielki procent i nie ma co przez ich pryzmat spoglądać na normalnych homoseksualistów. Myślę że tym pierwszym brakuje dobrego wychowania i pokory wynikającej z wpajanych wartości. Należy pamiętać że choćby nie wiem co, to heteroseksualizm jest lepszy od homoseksualizmu. Powód jest chyba oczywisty. Związek mężczyzny i kobiety jest produktywny, gdyż w nim jest szansa na poczęcie dziecka. Tym homoseksualiści nigdy nie będą mogli się pochwalić. Pomimo to często zabiegają o prawo do adopcji dzieci. Moim zdaniem to tylko przykład totalnego egoizmu i braku odpowiedzialności. Dziecko wychowywane np. przez dwie kobiety nie ma szans na całkowicie normalny rozwój wewnętrzny, natomiast szansa na heteroseksualną orientacje jest dramatycznie niska. W przypadkach adopcji dzieci przez pary homo, nie chodzi nawet o dobro dziecka a o spełnienie własnych, egoistycznych zachcianek. Dotkliwy spór toczy się również o "związki partnerskie". Według mnie ślub jest zarezerwowany jedynie dla heteroseksualistów. To taki sam przywilej jak prawo do posiadania potomstwa. Małżeństwa homoseksualne godzą w instytucję jaką jest małżeństwo czyli formalny związek mężczyzny i kobiety. Przykro mi, ale taka jest prawda. Te wszystkie absurdalne roszczenia homoseksualistów wynikają z braku świadomości swojej ułomności. Nikt mi nie wmówi że homoseksualizm jest normalny. Jest to ewidentne zaburzenie naturalnego porządku i trzeba o tym pamiętać. Powiem więcej, homoseksualizm w większości przypadków jest uleczalną chorobą nabytą w skutek trudnych/patologicznych doświadczeń. Geje i lesbijki jednak zajadle walczą z wszelkimi terapiami upierając się że ich orientacja to coś normalnego. Niech walczą sobie dalej, ale natury nie oszukają. Nigdy nie byli, nie są i nie będą na równi z heteroseksualistami i niech się z tym pogodzą. Moje poglądy, według mnie są całkowicie rozsądne i powinny cieszyć się aprobatą. Nie jestem wrogiem homoseksualistów. Po prostu denerwuje mnie czynienie z orientacji seksualnej broni politycznej i publiczne obnażanie swojej intymności. Zresztą nie mam się co tłumaczyć. W końcu zawsze będę HOMOFOBEM !
Pozdrawiam: Raven
Pozdrawiam: Raven
niedziela, 14 czerwca 2015
Obudźcie dusze !!!
Dziesiątego
kwietnia 2015 roku, zespół System of a Down ruszy w kolejną trasę koncertową.
Będzie to trasa szczególna ze względu na dwa aspekty. Po pierwsze, jest ona
bardzo ważna dla Ormian, gdyż tematycznie trasa dotyka ich holokaustu
dokonanego w latach 1915-1917. Po drugie, spełnia marzenie muzyków jakim jest
zagranie w stolicy Armenii, czyli ich rodzimego kraju. Ciekawostką jest to że
koncert w Erewaniu jest zupełnie za darmo, więc rzesze fanów nie będą miały
żadnych przeszkód by zobaczyć swoich idoli. Cała koncepcja tego tematycznego
tournee bardzo mi się podoba. System of a Down po raz kolejny pokazuje że nie
boi się mówić o tragicznych momentach w historii swojego narodu. Trasa „Wake up
the Souls” jest na to dowodem. Jestem pewien że będzie to wielki sukces nie
tylko dla zespołu, ale także dla Ormian. Może pobudzi ona zarówno stronę
Turecką jak i Ormiańską do dialogu ? Miejmy nadzieję że tak.

Dlaczego blog ?
Na to by założyć bloga wpadłem już jakiś czas temu. Można powiedzieć że to lekarstwo na pisanie do szuflady. Do niedawna byłem dziennikarzem szkolnej gazety "Lesser" i tam zamieszczałem moje wypociny. Niestety czas szybko leci i szkołę niedawno ukończyłem, przez co musiałem opuścić gazetę. To jednak nie jest żaden " koniec" i swoją "działalność" przenoszę właśnie tutaj, do świata bez cenzury, gdzie nie wiem w którym miejscu stawiać przecinki. Ze względu na to że kawałek czasu jednak w "Lesser" zainwestowałem, mam zamiar wklejać tu wybrane przeze mnie artykuły z tej gazety. Mam nadzieję że redakcja owego pisma się nie będzie pienić...Cóż, oprócz artykułów które mam zamiar udostępnić, będę dzielił się również swoimi przemyśleniami i "filozofowaniem". Jeśli coś namaluję- wstawię tutaj byście mogli to zobaczyć, ocenić i ewentualnie wymierzyć krytykę. Jeśli coś nagram/napiszę- udostępnię, aby poznać wasze zdanie i wziąć wszystko na klatę. Ten blog to nie tylko worek do którego będę wrzucał co mi się tam podoba, ale też miejsce, gdzie z chęcią poznam wasze opinie. Bez was tak na prawdę nie będzie on istniał.
Pozdrawiam: Raven
Pozdrawiam: Raven
Subskrybuj:
Posty (Atom)